. Nationale-Nederlanden podważa jeden z zapisów, który umacnia władzę głównej właścicielki, którą jest Dominika Kulczyk. Przejąć biznes chce m.in. PGE.
Miliarderzy wiedzą jak zadbać o swoje interesy. Dominika Kulczyk nie zamierza dzielić się władzą w energetycznej spółce Polenergia. Zapewniła sobie to m.in. zmieniając statut firmy w połowie lipca.
Przypomnijmy, że na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy, gdzie Kulczyk ma ponad połowę głosów, przeforsowała wbrew kilku mniej znaczącym udziałowcom, zmiany statutu spółki. Jeden z wielu nowych zapisów mówi o tym, że każdy, kto posiada co najmniej jedną trzecią głosów (w tej chwili tylko Dominika Kulczyk) i to nieprzerwanie od więcej niż dwóch lat, będzie mógł m.in. powołać lub odwołać dwóch członków rady nadzorczej Polenergii (w tym przewodniczącego).
Miesiąc po tej decyzji z oficjalnego komunikatu spółki dowiedzieliśmy się, że jeden z mniejszych udziałowców zaskarżył tę uchwałę do sądu. Z informacji Pulsu Biznesu wynika, że był nim Nationale-Nederlanden OFE. Przedstawiciele funduszu mieli nieoficjalnie wskazywać, że obawiają się zmniejszenia prawdopodobieństwa pojawienia się nowego inwestora w Polenergii. A to mogłoby podbić notowania akcji, co byłoby z korzyścią dla wszystkich akcjonariuszy.
W oficjalnym komunikacie Polenergia wskazuje, że pozew jest niezasadny i w związku z tym, po jego doręczeniu przez sąd, złoży odpowiedź, w której będzie domagała się oddalenia powództwa.
Wśród inwestorów zainteresowanych Polenergią jest państwowa grupa PGE. W dniu 22 maja wezwała wszystkich posiadaczy akcji Polenergii do sprzedawania jej udziałów. Za każdą akcję płaci po 16,29 zł.
"Posiadane przez Polenergię aktywa pasują do profilu biznesowego PGE i odpowiadają poszczególnym segmentom działalności grupy, niosąc tym samym potencjał do zwiększenia jej wyników finansowych. Zróżnicowana i wielokierunkowa działalność Polenergii może przyczynić się także do ograniczenia ryzyka działalności Grupy PGE. Przejęcie aktywów Polenergii pozwoliłoby Grupie PGE na zwiększenie produkcji elektrycznej i ciepła, wzrost udziału w segmencie dystrybucji, a także zwiększenie portfela posiadanych mocy wiatrowych" - uzasadniały kilka miesięcy temu władze PGE.
Od samego początku rodzina Kulczyków deklaruje, że nie sprzeda PGE swoich udziałów. Tym samym nie ma szans na przejęcie kontroli nad firmą. Mimo tego, jeśli inni akcjonariusze odpowiedzą na wezwanie, państwowa spółka może stać się znaczącym graczem w Polenergii.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl