- poinformował w środę Gudzowaty podczas dyskusji internetowej na stronie onet.pl.
'Taki mamy zamiar. W przypadku, jeżeli ustabilizujemy nasze przedsiębiorstwo, jeżeli będziemy pewni, że przynajmniej przez 10 lat ma ono ustabilizowaną ekonomikę' - powiedział Gudzowaty.
Gudzowaty zapowiedział, że pogodzi się z ewentualną decyzją pozostałych udziałowców EuRoPol Gazu, w wyniku której Gas Trading, należący w części do Bartimpeksu, straci udziały w spółce.
W Gas Trading 18 proc. kontroluje rosyjski koncern paliwowy Gazprom, 36 proc. Bartimpex Aleksandra Gudzowatego, a 43 proc. ma Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo SA (PGNiG)
.
'Oczywiście, bo to oznacza, że Bartimpex otrzyma znaczną kwotę pieniędzy, którą będę mógł zainwestować w program, a nie czekać na dochody z EuRoPol Gazu (najwcześniej za 15 lat)' - powiedział.
'Natomiast uważam, że powinniśmy zaprosić większą ilość firm, co by łagodziło wpływy dwóch wielkich monopolistów EuRoPol Gazu: Gazpromu i PGNiG' - dodał.
Gas Trading kontroluje 4 proc. akcji EuRoPol Gazu, spółki będącej właścicielem i eksploatującej polski odcinek gazociągu jamalskiego. Po 48 proc. w tej spółce mają Gazprom oraz PGNiG.
Poprzedni rząd premiera Jerzego Buzka chciał powrócić do zapisu w polsko-rosyjskiej umowie przewidującego, że Gazprom i PGNiG będą miały równe udziały w EuRoPol Gazie. Trzeci akcjonariusz (Gas Trading) został włączony do spółki, bo wymagały tego ówczesne przepisy do założenia spółki akcyjnej.
PGNiG i Gazprom prowadziły rozmowy w sprawie wykupienia akcji Bartimpeksu. Jednak obecny rząd nie popiera wykluczenia spółki Gudzowatego z akcjonariatu Gas Tradingu.
Porozumienie o budowie gazociągu jamalskiego oraz o dostawach gazu do Polski zostało podpisane w 1993 roku. W 1995 roku podpisano protokół uściślający obowiązki stron i terminy zakończenia nitki gazociągu tranzytowego.