Zarząd GetBack, z lekkim opóźnieniem w stosunku do innych spółek giełdowych, przekazał do wiadomości publicznej wstępne niezaudytowane jednostkowe oraz skonsolidowane sprawozdanie finansowe za pierwsze półrocze.
Tak jak można było oczekiwać, oprócz utraty płynności finansowej (zdolności do regulowanie bieżących zobowiązań), windykator ma duże problemy z zarabianiem pieniędzy. Na poziomie wyniku netto od stycznia do czerwca na czysto nie zarobił ani złotówki. Stracił zaś 1 mld 120,8 mln zł.
Tak fatalnego półrocza GetBack jeszcze nie miał. Strata za 6 miesięcy jest niewiele mniejsza niż w całym ubiegłym roku, w którym spółka na straty spisała 1,35 mld zł. W pierwszym półroczu 2017 miała jeszcze 156 mln zł zysku.
Co ciekawe, GetBack zaraportował netto ujemne przychody ze sprzedaży. Wyniosły 391,96 mln zł wobec prawie takiej samej wartości na plusie rok wcześniej. Jak tłumaczy zarząd, ujemna wartość wynika w dużej mierze z utraty wartości portfeli wierzytelności w wysokości 552 mln 313 tys. zł z tytułu ich obsługi.
Z punktu widzenia ponad 9 tys. osób fizycznych poszkodowanych w aferze GetBack kluczowe są inne informacje - na temat aktywów. Spółka wyceniała je na koniec czerwca na 1,8 mld zł. W tym portfele wierzytelności odpowiadały za 1,4 mld zł.
Czytaj więcej: href="https://www.money.pl/gielda/wiadomosci/artykul/list-do-obligatariuszy-getback-propozycje,144,0,2415760.html">GetBack może zwrócić więcej pieniędzy. Zarząd zrzuca odpowiedzialność na banki
Posiadacze obligacji w spieniężeniu aktywów mogą szukać ewentualnej szansy na odzyskanie chociaż części pieniędzy. Niestety już widać, że na odzyskanie wszystkich oszczędności nie ma szans. Szacuje się, że do oddania obligatariuszom jest około 3,2 mld zł.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl