Dobrym przykładem tego, jak można zarobić na giełdzie, jest spółka Gremi Media. Notowana na warszawskim New Connect spółka zaskakująco mocno zyskała w oczach inwestorów. Jej akcje jeszcze pod koniec ubiegłego roku chodziły po niecałe 200 zł. W środę po południu te same papiery były wyceniane już powyżej 1400 zł.
Zysk z akcji w niecałe dwa miesiące na poziomie blisko 600 proc. robi wrażenie. Takiego osiągnięcia Gremi Media pozazdrościć mogą nie tylko konkurenci z New Connect, ale też z głównego rynku GPW.
Dla samej firmy, wzrosty na giełdzie przekładają się na wycenę całego biznesu mediowego. Szacuje się ją w tej chwili na prawie 2,5 mld zł, podczas gdy niecały tydzień temu kapitalizacja nie przekraczała miliarda.
Czytaj więcej: Hajdarowicz sprzedał część "Rzeczpospolitej". Za 36 mln zł
Wszyscy zadają sobie jedno pytanie - skąd tak nagły i duży wzrost ceny akcji Gremi Media? Trudno wskazać jednoznaczną odpowiedź, bo na przestrzeni ostatnich tygodni nie wydarzyło się w firmie nic przełomowego, a przynajmniej nie ma o tym ani słowa w oficjalnych komunikatach, do których obliguje spółkę giełda.
Taką informacją nie jest na pewno wiadomość o konieczności spisania w straty większej części należności od spółki Ruch, która znalazła się w bardzo trudnej sytuacji finansowej, a w zasadzie jest niewypłacalna. Mowa o odpisie na blisko 1,5 mln zł. Taki komunikat pojawił się 12 lutego.
Za mocnym wzrostem notowań na giełdzie nie idzie wzmożona aktywność inwestorów. Jak wskazują analitycy, obroty są małe, a w arkuszu zleceń też nie wiele się dzieje.
W środę kurs akcji wahał się od 1260 do nawet 1510 zł. Właściciela zmieniło jednak zaledwie sześć sztuk akcji. Tym samym zaufanie do bieżącej wyceny spółki nie jest duże.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl