Po wybuchu pandemii ceny złota poszły w górę, a w sierpniu 2020 roku wzrosły do rekordowego poziomu ponad 2 tys. dolarów za uncję. Złoto to "bezpieczna przystań", do której inwestorzy uciekają w czasach kryzysu.
Teraz cena złota jest już znacznie poniżej tego poziomu. W czwartek uncja złota kosztuje ok 1731 dolarów. W ostatnich dniach złoto traciło na wartości głównie za sprawą umocnienia dolara.
Indeks dolara znalazł się w środę najwyżej od listopada ubiegłego roku. Umocnienie dolara powoduje, że dla inwestorów posługujących się innymi walutami, spada atrakcyjności aktywów notowanych w dolarze, w tym między innymi złota.
Cena złota spada
W środę złoto wyraźnie traciło pod koniec sesji amerykańskiej. Działo się tak z powodu nasilenia oczekiwań inwestorów na tzw. tapering programu QE (luzowania ilościowego) w Stanach Zjednoczonych.
Jerome Powell, szef amerykańskiej Rezerwy Federalnej, w trakcie środowego wystąpienia mówił wyraźnie, że sytuacja jest już bliska, aby ogłosił rozpoczęcie taperingu.
Złoto tanieje. Chwilowa zadyszka?
"To oczywiście fatalna informacja dla złota, bazując na doświadczeniach z 2013 roku. Oczywiście skala wyprzedaży może być mniejsza, biorąc pod uwagę o wiele większy bilans banku centralnego niż wtedy" - oceniają analitycy XTB.
Jednak obserwowany spadek notowań kruszcu, może być tylko chwilową "zadyszką". Jeśli sprawdzą się prognozy z raportu "In Gold we Trust 2021", ubiegłoroczny rekord powyżej 2 tys. dolarów za uncję to dopiero początek. Za 9 lat kruszec może być ponad dwa albo nawet cztery razy droższy.