Adam Glapiński na początku 2018 roku nabył ponadhektarową działkę graniczącą z posiadaną przez niego ziemią - czytamy w poniedziałkowej "Gazecie Wyborczej". Jak ustalili dziennikarze gazety prezes NBP wszedł w jej posiadanie wraz z żoną przez tzw. zasiedzenie. Decyzję na korzyść Glapińskich podjął sąd. Działka nie miała mieć też ustalonej wartości.
Adam Glapiński nabywa nieruchomość o statusie leśnym
Nieruchomość nabyta przez Glapińskich ma status terenu leśnego. Według "Wyborczej" dlatego też warta jest tylko 200 tys. zł. Jednak zdaniem dziennikarzy, gdyby doszło do jej przekształcenia w działkę budowlaną i podzielnie na mniejsze, to można byłoby zarobić na niej nawet 2 mln zł. Dodatkowo grunt nie jest objęty planem zagospodarowania, a jedynie studium przestrzennym.
Glapiński miał zapewniać "GW", że nie ma wobec działki żadnych planów. Jednocześnie prezes NBP nie odpowiedział na pytania dziennikarzy dotyczące tego, od kogo i kiedy dowiedział się o możliwości zasiedzenia działki. Adam Glapiński miał stwierdzić, że informacje uzyskał w urzędzie gminy.
Dziennikarze powołują się na zeznania Glapińskiego z 2017 roku, kiedy to poinformował sąd o tym, że o specyficznym statusie działki wiedział już w momencie nabycie nieruchomości i miała być ona traktowana "jako część naszej nieruchomości".
Droga za pól miliona złotych
Dziennikarze zwracają też uwagę na to, że niedaleko działki Glapińskich ma wkrótce powstać droga. Lasy Państwowe chcą wybudować drogę pożarową przebiegającą blisko domu prezesa NBP. A to ułatwi dojazd do posiadłości Glapińskich.
Dziennikarze przyglądają się działaniom prezesa NBP na rynku nieruchomości. Adam Glapiński przed laty zamienił dom w Wilanowie na podwarszawską willę. Z ustaleń "Gazety Wyborczej" wynika, że odbyło się to w sposób bezgotówkowy, a w transakcji udział brała firma związana z Robertem Szustkowskim, który ma kontakty wśród niektórych rosyjskich oligarchów.
Poprosiliśmy NBP o komentarz w sprawie informacji zawartych w artykule "Gazety Wyborczej".