Jak informuje czwartkowy „Dziennik Gazeta Prawna” podejrzany Konrad K. od 27 miesięcy siedzi w areszcie. Prokuratura złoży kolejny wniosek o jego przedłużenie.
Akt oskarżenia ma trafić do sądu do końca roku – powiedziała dziennikarzom „DGP” osoba znająca szczegóły śledztwa. Obok byłego prezesa spółki na ławie oskarżonych usiądzie co najmniej kilkanaście osób, prokuratura jednak nie chce ujawnić, które wątki afery w pierwszej kolejności będą oceniane przez sąd.
Czytaj także: Afera GetBack. NIK krytykuje instytucje państwa
Z informacji, do których dotarł „DGP” wynika, że pierwszy akt oskarżenia będzie związany z doprowadzeniem do straty przez blisko 8 tys. obligatariuszy około 2 mld zł.
Dziennik przypomina, że GetBack przestał obsługiwać swoje obligacje w kwietniu 2018 r. i od tamtego czasu do dzisiaj spółka nie oddała pieniędzy, a ramach układa zamierza zwrócić jedynie czwartą część środków w ciągu ośmiu lat.
Co z pozostałymi wątkami sprawy? Mogą one zmienić się w akt oskarżenia w dalszej kolejności, gdyż teraz prokuratura nie chce zablokować sądu skomplikowanym śledztwem – czytamy w dzienniku.
Czytaj także: GetBack. Czy afery można było uniknąć?
Konrad K. zostanie oskarżony z art. 286 i 296 kodeksu karnego, za co grozi mu długoletnie więzienie. Jak twierdzi rozmówca gazety, podejrzany współpracuje z prokuraturą, składa obszerne wyjaśnienia i stara się o status świadka koronnego, a to co mówi potwierdza się w zeznaniach i wyjaśnianiach innych osób.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl