Henryk Kowalczyk 4 października powołał nową dyrektor Państwowego Instytutu Geologicznego, która jeszcze tego samego dnia złożyła dymisję. Jak ujawni portal tvn24.pl, kobieta była żoną mężczyzny skazanego nieprawomocnym wyrokiem za szpiegostwo na rzecz Rosji. Według sądu, mężczyzna przekazał Rosjanom informację o ostatecznym terminie oddania do eksploatacji terminala LNG w Świnoujściu, wydatkowaniu środków unijnych na energetykę i zarysach tworzenia nowej polityki energetycznej. Oficerowi GRU miał wręczyć pendrive z "nieustalonymi resortowymi dokumentami".
Sprawę na antenie TVP1 skomentował minister środowiska, który powołał kobietę na stanowisko. Jak przyznał, przed wręczeniem powołania nie kontaktowały się z nim służby i nie ostrzegały o bliskich relacjach ze skazanym na szpiegostwo.
- Telefon w tej sprawie był 3-4 godziny po nominacji - powiedział Kowalczyk. - Jestem wdzięczny, że służby zadziałały tak szybko i dzięki tej informacji ta pani nie podjęła obowiązków - zaznaczył minister.
Dodał, że wniosek i rekomendację w tej sprawie złożył Główny Geolog Kraju Piotr Dziadzio, który wciąż pozostaje na stanowisku.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl