Ambasador Rosji w Warszawie powiedział w czwartek, że Polska zablokowała konta bankowe ambasady rosyjskiej, uzasadniając to tym, że mogą być one wykorzystywane do finansowania działalności terrorystycznej lub prania brudnych pieniędzy – informuje Reuters, powołując się na słowa Siergieja Andriejewa. Urzędnik przekazał taką informację w państwowej stacji Pierwyj Kanał.
W ubiegłym tygodniu Tvn24.pl informował, że po inwazji na Ukrainę dyplomaci z ambasady Rosji w Warszawie próbowali wypłacić w gotówce ok. 10 mln zł, a miało chodzić właśnie o pieniądze ambasady. Te próby zostały jednak zablokowane przez banki. Wówczas rosyjska ambasada w Warszawie nie chciała komentować sprawy.
Premier Morawiecki o "zatrzymaniu środków finansowych" Rosji
W czwartek premier Morawiecki, zapytany o informacje dotyczące zablokowania przez Polskę pieniędzy na kontach rosyjskiej ambasady i argument, że Rosja przeznacza je na działalność terrorystyczną, powiedział, że "Rosja terroryzuje Ukrainę".
Jak inaczej nazwać to, co się dzieje na Ukrainie, niż jak właśnie terroryzowanie ludności cywilnej. Mordowanie niewinnych kobiet, dzieci, starszych – powiedział premier.
Zdaniem szefa rządu w związku z tym "powinniśmy rzeczywiście do tego typu rozwiązania (uznania Rosji za państwo terrorystyczne – przyp. red.) doprowadzić". O sprawę zatrzymania środków z powodu możliwości wykorzystywania ich na działalność terrorystyczną premier poprosił, by pytać służby.
Ja mogę tylko ogólnie powiedzieć, że rzeczywiście mieliśmy do czynienia z zatrzymaniem środków finansowych Federacji Rosyjskiej – przyznał.
Sprawa wydalenia 45 osób z personelu ambasady
W środę rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn poinformował, że ABW wniosła do MSZ o wydalenie 45 osób z personelu dyplomatycznego ambasady Rosji, które pod tzw. przykryciem dyplomatycznym prowadziły działalność wywiadowczą w Polsce. Jak wyjaśnił, to funkcjonariusze rosyjskich służb i ich współpracownicy, którzy oficjalnie mieli status dyplomatyczny.
Do MSZ wezwany został tego dnia ambasador Siergiej Andriejew. Po spotkaniu przekazał w rozmowie z dziennikarzami, że został poinformowany o decyzji polskich władz o wydaleniu z Polski dyplomatów rosyjskich. Przekonywał, że nie ma do tego żadnych podstaw. "Nasi współpracownicy zajmowali się działalnością normalną, dyplomatyczną, handlową, zgodnie z ich obowiązkami" – stwierdził. Zapowiedział "kroki odwetowe".