Zarobki w Polsce nie dorównują tym zachodnioeuropejskim, ale trzeba przyznać, że sytuacja na naszym rynku pracy jest stabilna. Także w zderzeniu z kryzysem wywołanym przez drugą falę COVID-19. Według najnowszych statystyk (za listopad), bezrobocie nie rośnie, a nawet z listy bezrobotnych ubyło 5 tys. osób. Jest ich w sumie 568 tys.
Według opublikowanych w piątek danych Eurostatu, stopa bezrobocia w Polsce wynosi 3,3 proc. wobec 3,4 proc. miesiąc wcześniej. W porównaniu ze stanem sprzed epidemii skok nie jest tak duży, jak wieścili na wiosnę ekonomiści. Rok wcześniej bezrobocie było na poziomie 2,9 proc. Wzrosło więc o zaledwie 0,5 pkt. proc.
Warto zauważyć, że również w piątek swoje szacunki na temat bezrobocia opublikowało ministerstwo pracy. Tam jednak mowa o bezrobociu niemal dwukrotnie większym (niewiele ponad 6 proc. i więcej niż milion osób bez pracy).
Trzeba podkreślić, że żadna z tych instytucji nie przekłamuje statystyk. A duże różnice wynikają z metodologii obliczeń, w związku z czym mówią coś innego.
Eurostat do swoich wyliczeń bierze osoby w wieku 15-74 lat, pozostające bez pracy, ale zdolne ją podjąć w krótkim czasie i aktywnie szukające zatrudnienia. Procentowa wartość odnosi się do wszystkich osób aktywnych zawodowo w danym kraju.
Co ważne, Eurostat obliczenia wykonuje na podstawie swego rodzaju ankiet, w przeciwieństwie do GUS, który po prostu bierze liczbę bezrobotnych zarejestrowanych w urzędach pracy. Dlatego do obecnych nieco ponad 6 proc. wliczają się np. osoby, które są zarejestrowane jako bezrobotne tylko dla ubezpieczenia, a pracy nie szukają. W statystykach Eurostatu są pomijane. Szczegółowe różnice między podejściem Eurostatu i GUS opisaliśmy TUTAJ.
Choć ekonomiści podzieleni są w ocenach, które dane lepiej oddają rzeczywistość, niezaprzeczalną zaletą statystyk Eurostatu jest porównywalność z innymi krajami. Tak jak w przypadku np. PKB, wychodzi na to, że wypadamy dużo lepiej niż większość krajów Unii Europejskiej.
Gdy w Polsce bezrobocie wynosi 3,3 proc., średnia w UE to 7,5 proc. A tylko w krajach posługujących się walutą euro aż 8,3 proc.
Najgorsza sytuacja jest w Hiszpanii, gdzie bez pracy jest około 16,4 proc. obywateli. Dwucyfrowe bezrobocie jest jeszcze na Litwie (10,4 proc.), ale średnią europejską zawyża jeszcze Francja (8,8 proc.), Włochy (8,9 proc.), Finlandia (8 proc.) czy Szwecja (8,6 proc.).
Lepsze statystyki od Polski mają tylko Czechy. Tam bezrobocie w listopadzie było na poziomie 2,9 proc. - takim samym jak w październiku.