Fed jest w trudnym położeniu, ale rynek oczekuje, że ponownie (jak w styczniu) bankierzy centralni ulegną presji uczestników rynku. Gospodarka USA jest słabsza niż kilka miesięcy temu, ale spowolnienie nie postępuje szybko i wciąż daje gdzieniegdzie argumenty, by nie rezygnować z jastrzębich planów.
Generalną myślą jest zbudowanie wygodnego pułapu restrykcyjnej polityki na przyszłą ewentualność recesji, by mieć amunicję do ratunkowego luzowania. Jednak pod koniec ubiegłego roku rynek zaczął panikować, że zbyt agresywna ścieżka podwyżek stóp procentowych już teraz zdławi koniunkturę i ten kasandryczny scenariusz zaczął być dyskontowany niezależnie od faktycznych dowodów w danych. W rezultacie Fed stanął przed trudnym wyborem: stać przy swojej strategii, czy udobruchać rynki.
W styczniu wygrała druga opcja i teraz inwestorzy zakładają, że utrzymają „kontrolę” nad Fed. Nie jestem do końca pewien, czy Fed jest gotów porzucić długoterminowe plany, ale też nie wierze, by bank zaryzykował ślepy opór przy swoim. Sądzę, że ostateczny wydźwięk w środę będzie gdzieś po środku, co z obecnego położenia może być zawodem dla sprzedających USD.
Istnieje ryzyko, że w środę wieczorem obserwatorom rynku FX przyjdzie się rozdwoić, jeśli w trakcie konferencji prasowej prezesa Fed Powella brytyjska Izba Gmin będzie po raz trzeci głosować nad projektem porozumienia ws. brexitu.
Rząd premier May cały weekend wypraszał poparcie dla jej umowy, które ma być kartą przetargową do uzyskania zgody UE na przesunięcie daty brexitu z 29 marca na koniec czerwca lub później. W czwartek staruje dwudniowy szczyt unijny, zatem głosowanie w brytyjskim parlamencie nad planem May może nastąpić najpóźniej w środę, ale może i jutro.
Jednak według doniesień May nie przedstawi wniosku o głosowanie, dopóki nie będzie mieć pewności, że wygra. Gdzie to ustawia GBP? Moim zdaniem - w próżni, ale z presją na utratę cierpliwości przez tych, którzy kupowali funta w ubiegłym tygodniu, licząc na szczęśliwe zakończenie sagi brexitu.
Jeśli May ogłosi datę głosowanie będzie to oznaczać, że zgromadziła głosy, co na pierwszy rzut oka jest pozytywny informacją. Ale ile razy brytyjscy politycy zdążyli nas zaskoczyć zmianą zdania w ostatniej chwili? Szkoda czasu, by liczyć. Szczególnie, że ewentualne głosowanie w tym tygodniu będzie nad tym samym planem, który kilka dni temu został odrzucony.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl