Spór idzie na ostro. Przedsiębiorca żąda 7 mln zł odszkodowania. Na tyle wylicza utracone zyski. Należąca do niego galeria najpierw żądała od samorządu pokrycia szkody, a gdy ten odmówił, złożyła pozew do sądu.
W nowej części galerii handlowej miały się znaleźć kury znoszące złote jaja: Tk Maxx, H&M oraz Zara. Powiększyć swoje sklepy chciały elektromarkety. Powstać miało kino. Miasto Tarnów wzgardziło wielkim handlem. Dwa miesiące temu stanowczo odpowiedziało również na pozew znanego milionera. Obie strony spotkają się wkrótce w sądzie.
- Dość już wielkiego handlu w Tarnowie. Wystarczy galeria takiej wielkości, jak jest. Mamy też supermarkety: Biedronki, Lidle, Kaufland, no ile jeszcze można? - deklaruje Ryszard Pagacz, szef klubu PiS. Przechodzi do wykładu o ekonomii. - Bezrobocie nie jest już u nas problemem. Jak galeria handlowa stworzy miejsca pracy, to nasi drobni przedsiębiorcy stracą swoich pracowników. Mamy 2,5 tys.podpisów od małych przedsiębiorców, że powiększenie galerii zaszkodzi ich biznesom - tłumaczy radny.
Rafał Sonik też ma argumenty. - 45 tys. podpisów od klientów, którzy chcą nowych marek i rozbudowy centrum handlowego. W nieco ponad stutysięcznym Tarnowie moją galerię odwiedza pół miliona klientów miesięcznie. To oznacza, że przeciągamy do miasta osoby za całego regionu. Zostawiają tu dużo pieniędzy i miasto zyskuje - mówi WP Sonik. Podkreśla, że już tylko te liczby powinny przekonać miejskich rajców.
Kusi też dodatkowymi wpływami z podatków. Obecnie galeria handlowa Gemini Park Tarnów wpłaca do miejskiej kasy 3 mln zł. podatku od nieruchomości rocznie. Gdyby jednak powiększyć ją o dodatkowe 25 tys. metrów kwadratowych to gmina miałaby z tego biznesu 6-6,5 mln zł dochodu. Bez kiwnięcia palcem, bo podatek od nieruchomości należy się niezależnie od zysków przedsięwzięcia. Rafał Sonik podkreśla, że w swojej karierze nie spotkał się jeszcze z urzędnikami, którzy odmawiają takich pieniędzy. Ma z czym porównywać. W całej Polsce zbudował 150 obiektów handlowych: stacje BP (był wspólnikiem paliwowej sieci), Castoramy, liczne markety OBI i Saturn, a także 10 sklepów Lidl.
Polityka w tle
Spór ma swoją historię i drugie dno, czyli politykę. Plan przedsiębiorcy został odrzucony dwa lata temu, podczas dyskusji o planie zagospodarowania przestrzennego miasta. Inwestor, który zjawił się w Tarnowie w 2008 roku miał zagwarantowaną możliwość rozbudowy centrum handlowego. Ostatecznie radni nawet nie dotrzymali danego wcześniej słowa, tylko powołując się na interesy small biznesu obcięli te dodatkowe metry kwadratowe.
- Chciano mi dopiec i zrobić krzywdę - mówi Sonik. - Wszystkie biznesy mam zarejestrowane w Polsce i płacę podatki. Wspiera mnie PKO, czyli polski bank - uderza w patriotyczną nutę. Dodaje, że jest mu przykro z powodu procesu sądowego, ale jako prezes firmy, nie może pozwolić sobie na narażanie jej na straty.
Oficjalnie nie padło to na piśmie, ale radni PiS rzekomo karzą go w ten sposób za poparcie w kampanii prezydenckiej Bronisława Komorowskiego Ponadto wujem przedsiębiorcy jest europoseł Bogusław Sonik z Platformy Obywatelskiej.
Małe jest piękne
- Nieprawda. Chodzi nam o to, aby nie robić z części miasta pustyni. W Tarnowie wciąż mamy jeszcze małe rzemieślnicze zakłady i rodzinne firmy. Trzeba ich bronić, bo są słabsze - dodaje radny Ryszard Pagacz. Zapewnia, że nie boi się pozwu o 7 mln zł odszkodowania jakie złożył biznesmen.
O co chodzi z tą obroną? Gdy szykowało się kluczowe głosowanie na sesji rady miasta gościł w charakterze eksperta, autor kontrowersyjnej książki "Przeliczeni", opowiadającej o kulisach galeryjnego biznesu. Przekonywał w niej, że galerie niszczą życie w miastach. Z racji wysokich czynszów przynoszą korzyść jedynie właścicielom, a na pewno nie przedsiębiorcom, którzy otwierają w nich sklepy. Opowieść zrobiła wrażenie. Przeciwnicy centrum handlowego utwierdzili się przy swoim zdaniu i zwarli szyki.
Inny radny już anonimowo dodaje, że i bez milionów Sonika Tarnów sobie poradzi. Wpływy gminy to blisko 686 mln zł, więc kilka dodatkowych milionów nie robi na nikim wrażenia. Po ostatnich wyborach samorządowych PiS wprawdzie stracił samodzielną większość w radzie miasta, ale nadal może torpedować zamierzenia przedsiębiorcy. W 25-osobowej radzie obóz Zjednoczonej Prawicy ma 11 mandatów, PO tylko 9, pozostała piątka radnych to przedstawiciele lokalnego komitetu Nasze Miasto Tarnów. Spór o miliony będzie musiał rozstrzygnąć sąd.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl