Sekretarz stanu USA Antony Blinken powiedział we wtorek, że budowany rurociąg Nord Stream 2 z Rosji do Niemiec jest sprzeczny z interesami Unii Europejskiej i szkodzi Ukrainie - informuje "National Post".
Dodał, że ma spotkać się ze swoim niemieckim odpowiednikiem, aby omówić tę kwestię.
Amerykańskie sankcje są sabotowane
Budowa gazociągu trwa w najlepsze. Amerykańskie sankcje opóźniły prace, ale nie położyły im kresu. Oto przykład ujawniony przez niemieckie media zaledwie kilka dni temu. Gdy na statku Akademik Czerski brakowało sprzętu do spawania i dalszego układania rur na dnie morskim, trzeba było po prostu wymyślić, jak umożliwić mu dalsze działanie. Przed tą rosyjską jednostką stało bowiem bardzo ważne zadanie: układanie Nord Stream 2, gdy w obliczu sankcji USA z projektu wycofała swoje statki szwajcarska firma Allseas.
Z danych rosyjskich służb celnych wynika, że od sierpnia 2020 roku do niemieckiego portu Mukran, gdzie przez dłuższy czas znajdował się Akademik Czerski, trafiało wyposażenie produkcji włoskiej firmy Nuova Patavium. Dostarczał je ówczesny właściciel Akademika Czerskiego - Samarski Ciepłowniczy Fundusz Majątkowy (STIF), spółka podporządkowana koncernowi Gazprom. Zanim wyposażenie trafiło do Niemiec, włoska firma sprzedawała je do Rosji w dwóch partiach, deklarując wartość każdej z partii poniżej 200 tys. dolarów.
Amerykańskie sankcje nie w smak było Niemcom, którzy na Nord Stream 2 mieli dobrze zarobić. Rząd w Berlinie był nawet gotów przekupić Amerykanów, by odstąpili od sankcji. Za rezygnację z sankcji Niemcy gotowe były importować skroplony gaz ziemny z USA.