Jakie wnioski nasuwają się z analizy raportu Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji? Niemal połowa Polaków nie wie, czym jest pole elektromagnetyczne. Zapytani mieli też problem, by wskazać źródła takiego pola.
Emitują je przede wszystkim linie elektroenergetyczne, telefonia komórkowa czy urządzenia elektryczne. Na nie wskazała nieco mniej niż połowa badanych. Jednocześnie tylko 12 proc. z nich wskazała na Słońce jako źródło promieniowania elektromagnetycznego.
Co ciekawe, 5 proc. zapytanych stwierdziło, że źródłem pola elektromagnetycznego jest wirus SARS-CoV-2 wywołujący chorobę COVID-19.
Technologia rozwija społeczeństwo, ale zagraża życiu
Twórcy raportu wskazują, że zdaniem 60 proc. respondentów nauka i technologia stwarzają więcej możliwości rozwoju społeczeństwa. Jednak część zapytanych obawia się, że nowe technologie mogą zagrażać zdrowiu, a nawet życiu.
Eksperci podkreślają, że takie obawy nie są niczym nowym. Pojawiały się regularnie już od czasów powstania elektryczności na przełomie XIX i XX wieku.
- Ten paradoks pokazuje istnienie poważnej luki w społecznej wiedzy na temat pola elektromagnetycznego. Luka ta, bez opartych na wiedzy naukowej i zakrojonych na szeroką skalę działań edukacyjnych, będzie się powiększać, tworząc przestrzeń do działania dla różnych środowisk negatywnie nastawionych do rozwoju nowych technologii w Polsce - mówi prof. dr hab. inż. Andrzej Krawczyk, prezes Polskiego Towarzystwa Zastosowań Elektromagnetyzmu.
Boimy się 5G
Dziś obawy społeczeństwa kumulują się w zakresie 5G. Pokazują to choćby sytuacje z poprzednich lat, kiedy to na całym świecie (jak również w Polsce) dochodziło do podpaleń masztów.
Gotowość do korzystania z sieci piątej generacji wyraziło mniej niż 40 proc. badanych, a co drugi nie był w stanie odpowiedzieć na pytanie, czy z niej skorzysta. Więcej osób (37 proc.) będzie też odradzać znajomym korzystanie z 5G niż ich do tej sieci zachęcać (25 proc.).
Co zatem musimy zrobić, aby przełamać opór społeczny? Przede wszystkim edukować. Autorzy raportu zaznaczają, że edukacja musi mieć charakter skoordynowany, bo pojedyncze akcje promocyjne po prostu nie działają.
Szczególnie że nie jest tak, że ludzie nie szukają informacji o polu elektromagnetycznym. Przeciwnie, społeczeństwo interesuje się tym tematem, ale napływają do nich przede wszystkim informacje zawarte na stronach internetowych wątpliwego zaufania.
A przecież 62 proc. ankietowanych za najbardziej wiarygodne źródła informacji w tej tematyce uważa naukowców i literaturę naukową. Nieco mniej (60 proc.) - ekspertów instytucji działających na rynku sieci elektromagnetycznych. Zaufanie Polaków wzbudza też prasa specjalistyczna (56 proc.).
W raporcie jednak zaznaczono, że przeważnie źródła naukowe w podobnych badaniach mają przeszło 80-procentową wiarygodność, czyli znacząco wyższą niż w przypadku pól magnetycznych i 5G. Autorzy winą za tak niskie zaufanie do naukowców obarczają fake newsy i szerokie akcje dezinformacyjnej.
Przez takie działania tracą też operatorzy telefonii komórkowej, których zaufaniem w zakresie pole elektromagnetyczne obdarza jedynie 30 proc. ankietowanych.
Wymagana dogłębna reforma edukacji
We wnioskach autorzy podkreślają, że wszystkie strony społeczne powinny wspólnie zaangażować się w proces stworzenia nowego, systemowego modelu edukacji na temat pól elektromagnetycznych i nowoczesnych technologii. W pracach powinni wziąć udział rząd, samorządy, środowiska naukowe, organizacje pozarządowe oraz biznes.
Zmiany powinniśmy wprowadzić błyskawicznie, a - zdaniem autorów raportu - edukacja o nowoczesnych technologiach powinna być dołączona do podstawy programowej w szkołach. Kampanie informacyjne trzeba też kierować do seniorów.
- PIIT deklaruje gotowość do aktywnego zaangażowania się w stworzenie i wdrożenie systemowego modelu edukacji społecznej o polu elektromagnetycznym i nowych technologiach - zapewnił Andrzej Dulka, Prezes Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji.
Powyższe dane pochodziły z badań przeprowadzonych przez Kantar Polska na podstawie 1005 wywiadów bezpośrednich wspomaganych komputerowo (CAPI), które zlecił Katolicki Uniwersytet Lubelski. Dane wraz z wnioskami zawarto w raporcie "Nastawienie Polaków do pola elektromagnetycznego oraz nowych technologii" Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji, przygotowanym przez naukowców i ekspertów KUL, Politechniki Białostockiej oraz Polskiego Towarzystwa Zastosowań Elektromagnetyzmu.