Wrzesień to gorący czas na rynku najmu. Wiele umów właśnie się kończy, a ponadto do największych miast wracają studenci. Dlatego też analitycy HRE Investments Bartosz Turek, Oskar Sękowski przeanalizowali obecną sytuację z ofertami i dostępnością mieszkań w miastach wojewódzkich.
Mała liczba ofert w kraju
We wrześniu utrzymany został trend z sierpnia i obrót na rynku najmu przyspiesza. Zazwyczaj jednak pod koniec miesiąca stawki czynszu nieco spadają, gdyż właściciele chcą podpisać umowy z przyszłymi lokatorami. Tym razem jednak wstępne dane sugerują, że takiej korekty na rynku nie widać.
Zdaniem ekspertów to potwierdza, że zapotrzebowanie na mieszkania na wynajem jest większe od realnej możliwości ofertowej. HRE Investments szacuje, że w ciągu ostatniego roku na największych rynkach średnie stawki czynszów poszły w górę o 20-25 proc.
Po odsianiu ofert zdublowanych firma Unirepo, na którą w swojej analizie powołuje się HRE Investments, szacuje, że pod koniec września w skali całego kraju było ok. 62-63 tys. ofert mieszkań. 12 miesięcy wcześniej dostępnych lokali było nawet o 40 proc. więcej a dwa lata temu – prawie dwa razy więcej.
Ceny najmu wciąż będą rosnąć
Taka sytuacja na rynku sprzyja dalszym podwyżkom cen wynajmu. A jeszcze w sierpniu i we wrześniu popyt był dodatkowo wzmocniony przez studentów poszukujących mieszkań na nowy rok akademicki. Dodatkowy zasób lokali jest też związany z napływem Ukraińców nad Wisłę uciekających przed wojną.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
HRE Investments zwraca też uwagę na sytuację na rynku kredytowym. Wysokie stopy procentowe przykręciły kurek z pieniędzmi od banków, a przez to część niedoszłych nabywców mieszkań zasila grono najemców.
Swoje przynosi też wysoka inflacja w Polsce zwiększająca koszty utrzymania mieszkań. Właściciele starają się przerzucić je na najemców. A sytuację dodatkowo może zaognić rząd. Jak? Przez nowe podatki lub wyższe stawki już istniejących. W grze jest m.in. wyższe opodatkowanie właścicieli mieszkań na wynajem.
Eksperci zauważają, że nowe daniny wpłyną na najemców w dwójnasób. "Po pierwsze, jeśli na właścicieli nałożone zostaną dodatkowe koszty, to przynajmniej częściowo będą oni chcieli przerzucić je na najemców" - czytamy. Jednak niebezpieczniejszy jest punkt drugi. Wyższe daniny publiczne mogą sprawić, że liczba ofert mieszkań na wynajem się skurczy, gdyż z takiej formy inwestycji zrezygnuje część osób zastanawiających się, gdzie ulokować swój kapitał.