Wielka Brytania formalnie przedstawiła Brukseli propozycje zmian w umowie o wyjściu Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Projekt zakłada zastąpienie mechanizmu tzw. backstopu m.in. kontrolą w portach nad Morzem Irlandzkim.
Najbardziej spornym obszarem w negocjacjach brexitowych jest granica między Irlandią a Irlandią Północną. Była premier Theresa May wynegocjowała backstop, który zakładał, że Wielka Brytania pozostanie tymczasowo w unii celnej z UE nawet po brexicie, dzięki czemu udałoby się uniknąć pojawienia się regularnej granicy celnej dzielącej Irlandię. Umowę tę trzykrotnie odrzuciła Izba Gmin – informuje "Rzeczpospolita".
Odtworzenie granicy w Irlandii jest bardzo ryzykowne, bo może doprowadzić do ponownego wybuchu konfliktu między brytyjskimi rojalistami a zwolennikami zjednoczenia z Irlandią w Irlandii Północnej.
Johnson nie jest zwolennikiem backstopu. Jego zdaniem jest on niezgodny z regułami demokracji, gdyż uniemożliwia Wielkiej Brytanii całościowe opuszczenie Unii Europejskiej oraz nie zapewnia mieszkańcom Irlandii Północnej możliwości zadecydowania o prawach, których musieliby przestrzegać. Przekonuje, że mechanizm backstopu musi zniknąć z umowy brexitowej.
Rząd Wielkiej Brytanii przedstawił pomysł, który umożliwi stworzenie strefy regulacyjnej obejmującej całą wyspę Irlandię, która dotyczyłaby wszystkich towarów. To pozwalałoby na zachowanie integralności jednolitego rynku unijnego i byłoby w zgodzie z postanowieniami porozumienia wielkopiątkowego, będącego podstawą procesu pokojowego w Irlandii Północnej.
Irlandia Północna opuściłaby unię celną z UE, ale po brexicie pozostałaby członkiem wspólnego rynku dóbr rolniczych oraz przemysłowych przez cztery lata.
Po czterech latach Irlandia Północna miałaby zdecydować, czy chce nadal podlegać regułom UE, czy też zerwać z Unią, co oznaczałoby powrót twardej granicy między Irlandia a Irlandią Północną.
Jeszcze przed złożeniem propozycji przez Johnsona, rzeczniczka Komisji Europejskiej Mina Andreewa powiedziała, że Komisja będzie "uważnie słuchać Wielkiej Brytanii", a jej uporządkowane wyjście uważa za rozwiązanie dużo lepsze niż scenariusz, w którym brak jest jakiejkolwiek umowy.
Premier Irlandii nie jest usatysfakcjonowany
Co o tym wszystkim sądzi premier Irlandii Leo Varadkar? Oświadczył, że nie zapoznał się jeszcze z oficjalnymi dokumentami, ale to, co usłyszał o propozycji Johnsona "nie brzmi zachęcająco i nie może być podstawą porozumienia".
- Jeśli chodzi o wszelkie propozycje, jakie są dzisiaj przedstawiane, to nie chcę ich komentować, dopóki nie będę miał okazji ich zobaczyć i przestudiować. Jednak z całą pewnością to, co słyszymy, nie brzmi zachęcająco i w mojej opinii, niestety, nie może być podstawą do jakiegokolwiek porozumienia - dodał. Oznajmił, że ma zamiar porozmawiać z Johnsonem jeszcze dziś wieczorem – powiedział, o czym informuje PAP.
Jeśli nic się nie zmieni, brexit ma nastąpić 31 października. Boris Johnson wielokrotnie podkreślał, że doprowadzi do tego nawet w braku umowy.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl