Wielka Brytania stanęła po stronie Borisa Johnsona wynika z opublikowanych w nocy sondażowych wyników wyborów exit poll. Jak wskazuje BBC torysi mogą liczyć na 368 miejsc w Izbie Gmin, a to daje im wystarczającą przewagę, aby ostatecznie, zgodnie z zapowiedziami premiera, wyprowadzić Zjednoczone Królestwo z Unii Europejskiej.
Jeśli sondażowe wyniki się potwierdzą będzie to oznaczać definitywne zwycięstwo zwolenników opuszczenia UE, a jego scenariusz spocznie na rękach Borisa Johnsona. Wynik exit poll, jak podkreśla BBC, jest lepszy niż uzyskali torysi w 2017 roku, co daje im silny mandat w Parlamencie i przełamuje dotychczasowy impas, w którym co odważniejsza decyzja premiera spotykała się z twardym oporem. Prezydent USA Donald Trump już pogratulował świetnego wyniku partii Johnsona.
Co więc dalej z Brexitem? Jedno wydaje się pewne. Nastąpi on 31 stycznia 2020 roku. Johnson od początku opowiadał się za szybkim rozwiązaniem tej kwestii. Cała jego kampania prowadzona była pod hasłem "Brexit – zróbmy to wreszcie". Prawdopodobnym jest więc, że dopnie swego.
Pozostaje jednak pytanie o to, na jakich zasadach Wyspy oddzielą się od Zjednoczonej Europy? Tu drogi są dwie. Pierwsza mniej wyboista. Boris Johnson poddaje pod głosowanie w Izbie Gmin wynegocjowaną przez niego umowę z Brukselą i mając większość Wielka Brytania miękko opuszcza UE z końcem stycznia z możliwością przedłożenia o kilka miesięcy decyzji. Wówczas do końca 2020 roku więc obowiązują przejściowe zasady współpracy między UE a UK.
Jednak silna pozycja zwolenników opuszczenia przez Londyn struktur UE za wszelką cenę może naciskać na premiera, aby ten do sprawy podszedł radykalnie i przyśpieszył proces, nawet kosztem umowy. Warto przypomnieć, że Johnson już nie raz kład na szalę twardy brexit i gotowy był jednym ruchem odciąć się od Wspólnoty.
Twardy Brexit pozostaje wiąż możliwy również z innego powodu. Dobry wynik wyborów to również wiatr w żagle ambicji premiera. Może on powołując się na mandat, jakim w tych wyborach obdarzyli go Brytyjczycy, próbować ugrać coś więcej i renegocjować warunki w tym i ustalenia względem wzajemnej wymiany handlowej.
Wielka Brytania już nadwątliła cierpliwość pozostałych członków UE. Zaostrzony apetyt Johnsona może doprowadzić do tego, że Bruksela powie "basta" i przystanie na twardy brexit, za który winą obarczy Londyn. Także BoJo, znany ze swojego temperamentu może unieść się dumą i zatrzasnąć drzwi.
Niezależnie od tego, którą ścieżką podąży premier Wielkiej Brytanii, jedno jest pewne. Te wybory jednoznacznie przybliżyły brexit.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl