Brytyjska premier znalazła się pod naciskiem liderów swojej partii. Konserwatyści mają dość jej rządów i impasu związanego z brexitem. W czwartek brytyjska premier spotkała się na 10 Downing Street z jednym z ważniejszych członków jej ugrupowania - Grahamem Brady’m.
Rozmowa nie należała do najnliszych, dotyczyła najbliższej przyszłości May i utrzymania przez nią stanowiska premiera Wielkiej Brytanii. Na początku czerwca Izba Gmin ponownie zajmie się umową wypracowaną pomiędzy Brukselą a Londynem, która ma określić warunki rozwodu Zjednoczonego Królestwa z Unią Europejską.
Czytaj też: Twardy brexit oznacza niższe emerytury Polaków
May po ostatnie próbie przeforsowania umowy ma ustąpić ze stanowiska. Czysto teoretycznie brytyjska premier do końca roku nie musi się martwić o stołek, dzięki temu, że obroniła stanowisko po uzyskaniu wotum zaufania. Jednak członkowie Partii Konserwatywnej wyraźnie tracą cierpliwość i chcą zmiany premiera.
Jak podaje BBC, May ma ponownie spotkać się z Brady’m - niezależnie od wyników głosowania nad brexitową umową w Izbie Gmin - i przedsawić harmonogram wyborów jej następcy.
Naciski na May to nie tylko efekt brexitu. Konserwatyści chcą, by jeszcze tego lata opuściła 10 Downing Street ze względu na słaby wynik ich partii w ostatnich wyborach lokalnych w Anglii. W partii mówi się też, że jest to "niewyobrażalne", by brytyjska premier utrzymała stanowisko, jeśli brexitowa umowa zostanie odrzucona po raz czwarty.
Najmocniej ręce zaciera już Boris Johnson, były minister spraw zagranicznych i były burmistrz Londynu, który od dawna ma chrapkę na fotel premiera Wielkiej Brytanii. Johnson jest zagorzałym zwolennikiem jak najszybszego opuszczenia Unii Europejskiej, nawet kosztem zerwania negocjacji z Brukselą.
Waluta reaguje
Notowania funta szterlinga w relacji do dolara amerykańskiego na rynku Forex osuwają się nieustannie od dziesięciu sesji giełdowych. Zamieszanie z brexitem, jak widać, nie sprzyja brytyjskiej walucie. Obecnie jeden funt kosztuje ok. 1,27 dolara. W stosunku do złotego - za brytyjskiego funta trzeba zapłacić 4,90 zł.
Czytaj także: Tusk: 20-30 proc. szans, że brexitu nie będzie
Wydarzenia z brytyjskiej sceny politycznej nie oszczędzają funta szterlinga. To najdłuższy, nieprzerwany ciąg osłabiania się funta wobec pozostałych walut od 2000 roku. A nic nie wskazuje na solidne odbicie brytyjskiej waluty.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl