Jak zapowiada Polska Agencja Prasowa, wszystko przez różnice w strategii poszczególnych państw.
Te najbogatsze chciałyby płacić do wspólnej kasy mniej i naciskają na cięcia w niektórych funduszach. To jednak nie wchodzi w grę dla mniej zamożnych krajów, w tym również Polski.
Determinacja jest jednak spora. Źródła w Brukseli donoszą, że przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel chce osiągnąć kompromis w sprawie budżetu. Jeśli nie w czwartek, to przedłuży szczyt do piątku, a nawet do soboty.
Obejrzyj: Podatek handlowy? Nie łudźmy się: będzie drożej
- Jestem przekonany, że przy zdrowym rozsądku i determinacji możemy zawrzeć porozumienie, które przyniesie korzyści wszystkim Europejczykom. Aby je osiągnąć, wszystkie strony będą musiały wykazać się duchem kompromisu - powiedział w środę Michel.
"Przedstawiony w piątek w Brukseli projekt budżetu autorstwa Michela zakłada poziom wydatków UE w latach 2021-2027 odpowiadający 1,074 proc. połączonego Dochodu Narodowego Brutto (DNB) 27 państw członkowskich" - pisze PAP.
To dużo mniej, niż chciała KE. Ona proponowała budżet na poziomie 1,1 proc., natomiast Parlament Europejski oczekuje nawet 1,3 proc. Jak podkreśla PAP, każde 0,01 proc. to realnie ok. 10 mld euro mniej lub więcej w budżecie.
Z perspektywy Polski najważniejsze jest ewentualne powiązanie wydatków budżetowych z praworządnością. Zarówno projekt Komisji Europejskiej, jak i ten autorstwa Michela zakłada taki mechanizm.
W propozycji Michela jednak ewentualne zamrożenie środków musiałoby zostać przegłosowane większością kwalifikowaną. Czyli o taką decyzję byłoby znacznie trudniej niż w propozycji KE.
- Jest sporo niezrozumienia co do tego, czym ma być warunkowość dotycząca praworządności w przyszłym budżecie UE. Ideą tej propozycji, co jest bardzo ważne, jest ochrona budżetu UE, a nie praworządności. (...) Chodzi o prawidłowe korzystanie ze środków unijnych, prawidłową realizację budżetu - powiedział Michel. Wskazał, że ta propozycja "nie ma być substytutem dla artykułu 7 traktatu".
"Szczyt rozpocznie się w czwartek o godz. 15 od spotkania z przewodniczącym Parlamentu Europejskiego Davidem Sassolim. Następnie 27 przywódców rozpocznie rozmowy we własnym gronie" - informuje PAP.
Po ewentualnym kompromisie przywódców państw, budżet musi być jeszcze przegłosowany w Parlamencie Europejskim. A to również może potrwać.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl