Parlamentarzyści będą w środę głosować nad rządowym projektem ustawy, która zobowiązuje osoby pełniące najważniejsze funkcje państwowe do ujawnienia informacji również o majątku ich małżonków i dzieci (również dorosłych, nie pozostających we wspólnym gospodarstwie domowym).
Premier, ministrowie, posłowie, posłowie do PE, senatorowie, prezesi TK, NSA i SN, a także osoby stojące na czele wielu innych instytucji państwowych będą zobowiązane do umieszczania w oświadczeniu majątkowym informacji o majątku odrębnym małżonków, dzieci i osób pozostających we wspólnym pożyciu.
Obowiązek złożenia takiego oświadczenia majątkowego, zgodnie z projektem, obejmowałby też marszałków i wicemarszałków Sejmu i Senatu, prezesów NIK i NBP, sekretarzy i podsekretarzy stanu, przewodniczącego KNF, wojewodów, prezesów: zarządów PFRON i NFOŚiGW, NFZ, Agencji Mienia Wojskowego, Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości i ARMiR.
"Ta ustawa uniemożliwi niecne postępki"
Dyskusja nad projektem była burzliwa. Posłowie opozycji mówili, że "problemem nie są majątki dzieci parlamentarzystów, ale majątek Mateusza Morawieckiego" i domagali się, by niezależnie od wyniku głosowania, jego żona złożyła oświadczenie majątkowe.
Włodzimierz Bernacki, prezentujący stanowisko klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości, PIS, zauważył, ze to realizacja postulatów Rady Europy i GRECO, czyli Grupy Państw Przeciwko Korupcji.
- Ten projekt jest zadośćuczynieniem wobec wszystkich wezwań, które płynęły ze strony Rady Europy, która wskazywała na niezbędność wprowadzenia takich rozwiązań prawnych, które zobligują parlamentarzystów do składania oświadczeń wykraczających poza jedynie ich majątek - mówił Bernacki.
Dodał, że wprowadzenie takich rozwiązań "uniemożliwiłoby takie niecne postępki, o które podejrzewani są politycy PO – powiedział, wskazując na Sławomira Neumana i Stanisława Gawłowskiego".
Jarosław Urbaniak (PO – KO) zauważył, że punktem wyjścia do prac nad ustawą wcale nie była sprawa posłów Platformy Obywatelskiej, ale kwestia działki kupionej przez Mateusza Morawieckiego i jego żonę. Zgłosił szereg zastrzeżeń do poprawek przegłosowanych przez PiS. Kilkakrotnie pojawiły się zarzuty, że projekt jest niekonstytucyjny, a przyznać to miało również Biuro Legislacyjne.
- To ustawa niekonstytucyjna, po przyjęciu jej przez Sejm będzie możliwość skierowania jej do TK. W rezultacie Polacy wciąż się nie dowiedzą, jakie działki posiada pani premierowa - mówił Urbaniak
Zauważył, że GRECO nie oczekuje, iż wszystkie dzieci będą składały oświadczenia – a chodzi tylko o dzieci pozostające we wspólnym gospodarstwie domowym. Zdaniem PO – KO trudno oczekiwać, by poseł zawsze musiał wiedzieć, co wchodzi w skład majątku jego dorosłego dziecka. Zgodził się z nim Janusz Sanocki z klubu "Przywrócić Prawo", który zaprotestował przeciwko zmuszaniu dorosłych dzieci osób piastujących najwyższe funkcje państwowe do ujawniania majątku.
Po dyskusji projekt ponownie został skierowany do Komisji regulaminowej, spraw poselskich i immunitetowych.
Nawet jeśli na trwającym aktualnie posiedzeniu uda się przegłosować poprawki, nie ma możliwości, by weszły w życie jeszcze przed wyborami, które będą miały miejsce 13 października. Ustawę musiałby jeszcze przegłosować Senat na posiedzeniu zaplanowanym na 25-27 września. Następnie podpisać musiałby ją Prezydent Andrzej Duda. Ustawa jest objęta 14-dniowym vacatio legis, a według jej zapisów osoby w niej ujęte mają 60 dni na zastosowanie się do nowych przepisów.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl