Piątek będzie słoneczny i upalny. Najchłodniej – od 24 st. C – na Wybrzeżu i w rejonach podgórskich. Na pozostałych obszarach około 30 st. C. W dzień wiatr na ogół umiarkowany, choć okresowo porywisty, z kierunków południowo-wschodnich.
Upały nie ustępują
W nocy z piątku na sobotę temperatura na krańcach południowo-wschodnich 13 st. C, na pozostałym obszarze od 16 do 18 st. C, lokalnie na Wybrzeżu nawet do 19 st. C. Wiatr słaby z kierunków południowo-wschodnich.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Według synoptyczki sobota również zapowiada się słonecznie i upalnie. Na krańcach południowych możliwe przelotne opady deszczu i wysoko w górach burze z opadami do 15 mm. W większej części kraju wiatr na ogół umiarkowany, z kierunków południowo-wschodnich. W części południowej porywisty. Temperatura od 29 do 32 stopni w większej części kraju, a na Wybrzeżu od 25 do 27 stopni
Niski poziom wód
W najbliższych dniach stan wody w rzekach będzie spadał. W Wiśle w Warszawie może osiągnąć rekordowo niski poziom. Długoterminowe obniżenie stanu wody odczują rolnicy, żeglarze, turystyka, energetyka i przemysł – przekazał PAP hydrolog IMGW Michał Sikora.
Hydrolog podkreślił, że taka sytuacja wynika z braku znaczących opadów, bardzo wysokiej temperatury i niższego poziomu wody w dorzeczu Wisły.
Według hydrologa na początku weekendu stan wody w Wiśle w Warszawie może osiągnąć rekordowe 26 cm, a w niedzielę spać poniżej tego rekordu z 2015 r. i osiągnąć około 25 cm.
Hydrolog powiedział, że niedobra jest też sytuacja na innych rzekach w kraju. 69 proc. stacji wodowskazowych notuje strefę wody niskiej, czyli jest jej mniej niż zwykle. 27 proc. rzek jest w strefie wody średniej, a tylko 4 proc. w stanie wody wysokiej.
Mamy 44 ostrzeżenia przed suszą hydrologiczną – powiedział Sikora.
Zapytany o perspektywę na najbliższe dni odparł, że synoptycy nie widzą na razie "znaczących perspektyw do poprawy tej sytuacji". Wręcz odwrotnie, z powodu wysokiej temperatury i braku opadów sytuacja "będzie się w najbliższych dniach pogarszać".
Sikora podkreślił, że niski poziom wody i susze to problem dla rolnictwa, zwierząt i roślin. Także dla żeglugi, transportu śródlądowego i turystyki wodnej. Konsekwencje może też odczuć branża energetyczna i przemysł, zwłaszcza te jego działy, które czerpią wodę z rzek. Długoterminowo obniżenie stanu wody w rzekach skutkuje też obniżeniem wód podziemnych, co może wpływać na miejscowe braki wody, zwłaszcza tam, gdzie jest ona pobierana z płytkich ujęć.
W 14 województwach Polski występuje susza. Największe niedobory wody są w woj. mazowieckim, podlaskim i lubelskim – poinformował Instytut Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa (IUNG).