Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Agnieszka Zielińska
Agnieszka Zielińska
|

Ceny mieszkań biją rekordy, a deweloperzy nie nadążają z ofertą. Czy grozi nam bańka cenowa?

368
Podziel się:

Mieszkania w Polsce drożeją jak szalone. W maju ceny w stolicy przekroczyły 11 tys. za metr kwadratowy. Warszawę dogania Kraków, gdzie średnia cena metra kwadratowego nowego lokalu wynosi już ponad 10 tys. Końca wzrostu cen jednak nie widać, a nowych inwestycji jest coraz mniej. W maju deweloperzy w sześciu największych miastach sprzedali dwa razy więcej mieszkań, niż wprowadzili na rynek.

Ceny mieszkań biją rekordy, a deweloperzy nie nadążają z ofertą. Czy grozi nam bańka cenowa?
Rosnące cen lokali nie odstraszają Polaków, którzy masowo wykupują mieszkania (East News, ZOFIA BAZAK)

Mimo rosnących cen lokali Polacy masowo ruszyli na mieszkaniowe zakupy. Duży popyt w połączeniu z malejącą ofertą dostępnych lokali spowodował, że w ciągu ostatnich trzech miesięcy ceny mieszkań w polskich miastach mocno podskoczyły. W efekcie w maju stawki za metr kwadratowy mieszkań w sześciu największych aglomeracjach osiągnęły historyczne wartości.

Z najnowszego raportu ekspertów portalu RynekPierwotny.pl, przygotowanego specjalnie dla money.pl, wynika, że w poprzednim miesiącu najbardziej podrożały mieszkania w Warszawie. W ciągu ostatniego miesiąca ceny lokali w stolicy wzrosły o blisko 4 proc. O niewiele mniej podrożały w tym czasie mieszkania w Łodzi. Inne miasta również zanotowały wzrosty. Kraków o 2,66 proc., Wrocław o 1,85 proc., a Gdańsk o 1,29 proc. Na tym tle najmniej wzrosły ceny w Poznaniu, gdzie urosły one o blisko 1 proc.

Najwięcej zapłacimy obecnie za mieszkanie w stolicy, gdzie trzeba się liczyć z wydatkiem w wysokości średnio 11 125 zł za metr kwadratowy. Jeszcze miesiąc temu było to około 10 700 zł. Średni metraż mieszkań kupowanych w Warszawie wynosi obecnie ponad 58 metrów kwadratowych.

Zobacz także: Przez rosnące ceny mieszkań Polacy nie załapią się na programy rządowe? "Wyciągamy wnioski"

Za stolicą plasuje się Kraków. Średnia stawka za metr kwadratowy w tym mieście wynosi 10 508 zł. Średni metraż mieszkania w stolicy Małopolski jest jednak nieco mniejszy niż w Warszawie i wynosi 53 metry kwadratowe.

Od wiosny tego roku drożeją także nowe lokale we Wrocławiu. Od marca ten wzrost wyniósł średnio ponad 3 proc. Za metr kwadratowy mieszkania w stolicy Dolnego Śląska trzeba zapłacić dzisiaj około 9 398 zł. Co ciekawe, jeszcze w lutym tego roku na tutejszym rynku doszło do niewielkich spadków cen, ale już w marcu nastąpiło odbicie i wzrost do ponad 9 tys. zł.

Łódź jak ziemia obiecana

Zdaniem Jarosława Jędrzyńskiego, eksperta portalu RynekPierwotny.pl Warszawa, Kraków i Gdańsk to rynki z największym potencjałem zarówno w kontekście popytu, jak i wzrostu cen. Na tym tle prawdziwą "ziemią obiecaną" jest jednak Łódź.

- To miasto ma wiele atutów. Należą do nich atrakcyjny rynek pracy i dobra komunikacja z resztą kraju. Metropolia znajduje się również blisko Warszawy, a ceny mieszkań na tle innych miast są tutaj na razie relatywnie niskie - komentuje.

Ceny mieszkań w Łodzi szybko nadrabiają dystans cenowy dzielący je od innych miast. Tę dynamikę widać na zwłaszcza na tle ostatniego półrocza. W styczniu tego roku średnia cena mieszkania w Łodzi wynosiła jeszcze 6 700 zł za metr kwadratowy a obecnie 7 266 zł. Od początku tego roku ceny nowych lokali wzrosły tutaj o ponad 8 proc.

Z analiz portalu RynekPierwotny.pl wynika, że do dużych wzrostów cen doszło także w Gdańsku. Jeszcze w styczniu średnia cena metra kwadratowego mieszkania w tym mieście wynosiła ponad 9 tys. zł. Obecnie nabywający lokal muszą się tutaj liczyć z wydatkiem w wysokości 9 773 zł za metr kwadratowy.

Najbardziej stabilnym rynkiem jest obecnie Poznań. Średnia cena metra w stolicy Wielkopolski wynosi 7 767 zł za metr kwadratowy. W porównaniu do ceny z początku roku wynoszącej 7 750 zł za metr kwadratowy wzrost cen jest więc minimalny.

Deweloperzy nie nadążają z ofertą

Jarosław Jędrzyński tłumaczy, że do tej pory przyczyną zmian cen w poszczególnych lokalizacjach były konkretne nowo wprowadzone inwestycje wyceniane powyżej lub poniżej cenowej średniej. - Obecnie również można wymienić inwestycje z górnej lub wyższej półki, których ceny wpłynęły w maju na windowanie średniej stawki metra kwadratowego - dodaje.

Jego zdaniem w Warszawie taką realizacją jest np. inwestycja na Wilanowie - Piechoty 38, w Krakowie Apartamenty Wybickiego, a we Wrocławiu Nowy Grabiszyn III. - Jednak jest to jednak niewystarczający argument tłumaczący tak znaczny wzrost cen i to w ciągu miesiąca - komentuje.

Według Jarosława Jędrzyńskiego w maju doszło do przyspieszonej wyprzedaży najtańszych mieszkań, a ich w miejsce nie pojawiła się żadna nowa oferta. Ponadto na rynku od trzech miesięcy występuje nierównowaga pomiędzy popytem i podażą. - Do niedawna rynek mieszkaniowy znajdował się w równowadze, a deweloperzy nadążali z ofertą w odpowiedzi na zapotrzebowanie. Jednak od trzech miesięcy sytuacja zmieniła się. Przewaga popytu nad dostępną ofertą zaczyna rosnąć, co jest niepokojące - dodaje.

Jak podaje RynekPierwotny.pl, w marcu deweloperzy wprowadzili do sprzedaży łącznie we wszystkich sześciu miastach 3 367 nowych mieszkań, a w tym czasie sprzedali 5 992 lokali. Z kolei w maju na rynku pojawiło się tylko 2 tys. nowych lokali, a w tym czasie deweloperzy sprzedali 4300 mieszkań. To oznacza, że sprzedano dwa razy więcej, niż wprowadzono na rynek.

- Jeżeli sytuacja się nie zmieni i wybór mieszkań będzie coraz mniejszy, dojdzie do kolejnego wzrostu cen. Zjawisko jest o tyle niebezpieczne, że gdy ceny rosną szybciej niż płace, może dojść do zjawiska tzw. cenowej bańki. Jeżeli sytuacja powtórzy się w kolejnym miesiącu, nie wspominając o następnych, to sytuacja na rynku nowych mieszkań zacznie przypominać tę z lat 2006-2007, a chyba nikomu nie trzeba tłumaczyć, co to oznacza - ostrzega ekspert.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
rynekpierwotny.pl
KOMENTARZE
(368)
WYRÓŻNIONE
Luki
4 lata temu
Bańka cenowa to była w 2018 r. Teraz mamy bombę atomową. Ceny już dawno przekroczyły zdrowy rozsądek i osiągnęły poziom absurdu.
Ponury
4 lata temu
Jak wyjezdzalem do pracy za granicę to po opłaceniu mieszkania, przejazdu itd miałem w kieszeni 20zl. Żadnych oszczędności, mieszkania czy samochodu. Przez rok nie widziałem dzieci. Zasuwalem 7 dni na dwóch etatach, miałem wolny jeden wieczór w tygodniu. Wszystko po to żeby moim dzieciom żyło się lepiej niż mi (bo często jako dzieciak chodziłem głodny). Wróciłem do kraju, kupiłem rodzinie mieszkanie a za to co zostało drugie na wynajem bo w banku oprocentowanie żadne. Niczego w życiu nie dostałem za darmo ani nie ukradlem. Niech mi żaden leniwy nierobów nie mówi że mam płacić podatek katastralny bo jestem bogaty. Zamiast pić piwo pod sklepem za 500+ weźcie się do roboty.
Majg
4 lata temu
Wytnijcie i zabetonujcie wszystko, niech deweloperzy budują klitkę za klitką, na wstępie wwalajcie ludzi w hipoteki 700 tys, zamknicjie dostęp do opieki medycznej i psychologicznej i jeszcze bardziej miejcie w dupach edukację. Dostawcie parę galerii handlowych i korporacji i pogratulujcie sobie. Niewolnictwo i zapieprzanie do śmierci, to nas czeka.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (368)
anty fliper
3 lata temu
nawet w Komunistycznych Chinach widzą problem, nieruchomości i ich cena i coś z tym robią, ale nasza władza nada uśmiecha się do dewoloperów, spekulatów, fliperów cejarzy, i wszelkiej maści naganiaczy, kosztem biedniejszej wpychając w ich kredy na 100% ceny w PŁ, jak chce się udawać PR, że coś sie robi to sie mydli ludziom oczy. Problem nieruchomości w Polsce i na świecie to przede wszystkim totalny brak regulacji tego sektora, oraz traktowanie nieruchomości jako kapitału, a nie najważniejszego produktu państwo i rodzinno twórczego - poźne kupno mieszkania, ich dostępność lub zakredtywoanie na wysokie kwoty, to mniejsza ilość dzieci, a więc przyszłej siły roboczej narodu, oraz zasilania ZUS. Kredty na 100% wartość to 200% do spłaty, a więc większe zniewolenie pracownika i gorsza satysfakcja z pracy i życia. Życie tylko dla pracy to współczesne niewolnictwo. Opodatkować kapitał, znieść podatki na prace, pracą człowiek wypracowuje kapitał, u nas odwrotnie praca podatek to 27% , belka to 19%, a nieruchomości do tej pory były amortyzowane na DG - czyli podatek 0% (tak tak z naszych podatków za pracę) Bogaty był jeszcze bogatszy bo nie płaci podatków, a dodatków pracownik ma u niego jeszcze kasę zostawić na wynajmie, co prowadziło do dalszego utrwalanie i pogłębienia, schematu pan i biedak, ludzie władzy otrząśnijcie się
Olga
4 lata temu
Ceny niektórych mieszkań w stolicy są strasznie wysokie. Całe szczęście mi się udało znaleźć od Nexity w przystępnej cenie, dobrej lokalizacji więc czego chcieć więcej. Do pracy mam dosłownie rzut beretem :D
Pis plus
4 lata temu
Dodruk wszedł na rynek
Zbigniew
4 lata temu
Polityka niskich stóp procentowych, utrzymywanych na siłę. Zalew drukowanego pieniądza socjalnego oderwanego od liczby wytworzonych towarów i usług jest motywem rozwoju w kraju. Może to być pułapka dla wpadnięcia w kryzys (pęknięcia bańki mieszkaniowej).
Ja1
4 lata temu
Piękna manipulacja danymi. Ceny ofertowe faktycznie rosną, niestety rynek weryfikuje i ceny ofertowe spadają trzeci kwartał,rowniez w Warszawie. Mieszkania przestają się sprzedawać, że takie artykuły trzeba pisać? XD
...
Następna strona