O swoich postulatach mówi w rozmowie z dziennik.pl Anna Zielińska z Centrum Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego w Instytucie Transportu Samochodowego.
Jej zdaniem rosnąca liczba śmiertelnych wypadków na drogach to przede wszystkim efekt zbyt szybkiej jazdy. Zielińska apeluje o takie zmiany, które pozwoliłyby ograniczyć prędkość polskich kierowców.
- Dziesięć razy więcej fotoradarów i zmiana w systemie karania za przekroczenie dopuszczalnej prędkości. To samofinansująca się inwestycja w bezpieczeństwo nas wszystkich - twierdzi przedstawicielka Centrum Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego.
I podaje twarde dane. - W Polsce na 1000 km2 przypada mniej niż 2 fotoradary (1,6), podczas gdy w innych krajach europejskich jest ich 20-40 na 1000 km2 - mówi portalowi dziennik.pl.
Zdaniem Zielińskiej podstawową cechą kar za przekroczenie prędkości musi być ich nieuchronność, a nie wysokość. - Co z tego, że taryfikator będzie przewidywał drakońskie kary jeżeli łamiąc przepisy nagminnie sporadycznie jesteśmy za to karani? - zastanawia się.
Walka ze smogiem ma być łatwiejsza. Sejm zagłosował
Przedstawicielka Instytutu Transportu Samochodowego że oprócz zmian w prawie i gęstszej sieci fotoradarów, należałoby również postawić na inne działania. Mowa tu o takich środkach, które fizycznie wymuszą na kierowcach zmniejszenie prędkości - progi zwalniające, zwężenia i inne tego typu działania inżynieryjne.
Instytut Transportu Samochodowego to instytucja badawcza, zajmująca się działalnością naukową w dziedzinie transportu. Podlega Ministerstwu Infrastruktury.