O tym, że droga do realizacji celu w 2035 r. nie będzie prosta, wiedzą zarówno przedstawiciele branży motoryzacyjnej, jak i urzędnicy w Brukseli. Według dziennika grupa robocza, która na początku grudnia rozpocznie konsultacje, będzie miała za zadanie m.in. stworzenie nowych stanowisk i ochronę jak najwięcej obecnych, m.in. przez przekwalifikowanie pracowników.
"W tym kontekście Bruksela akcentuje konieczność uzgodnienia procesu transformacji w produkcji samochodów na wszystkich szczeblach z uwagi na zaangażowanie w niego nie tylko gigantów motoryzacyjnych, lecz także dziesiątków tysięcy małych i średnich przedsiębiorstw, które są zaangażowane w proces produkcyjny" - czytamy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Elektromobilność. Największe wyzwania
W Polsce, jak szacuje branża motoryzacyjna, likwidacji może ulec nawet do kilkudziesięciu procent miejsc pracy.
Obecnie w sektorze i branżach pokrewnych pracuje mniej więcej 400 tys. osób. Zdaniem ekspertów Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych wymóg przeszkolenia lub przekwalifikowania obejmie łącznie blisko 170 tys. stanowisk - pisze "Dziennik Gazeta Prawna".
"Bruksela upatruje jednak szans na tworzenie nowych miejsc pracy m.in. przy produkcji baterii do samochodów, co jednak nie nastąpi z dnia na dzień" - czytamy dalej. Wzrośnie też zapotrzebowanie na kosztowne surowce. Według szacunków do 2030 r. w Unii Europejskiej popyt na lit wzrośnie piętnastokrotnie, a na kobalt czterokrotnie.
"Przejście na produkcję i sprzedaż samochodów wyłącznie zeroemisyjnych jest już właściwie przesądzone, ale głównym zadaniem dla Brukseli będzie utrzymanie konkurencyjności europejskiego przemysłu motoryzacyjnego" - podkreśla "DGP".
Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.