Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. KARN
|

Co zrobić z oszczędnościami na wypadek wojny? Ekspert ma złotą radę

18
Podziel się:

Niepokój dotyczący bezpieczeństwa oszczędności w obliczu potencjalnego konfliktu zbrojnego dotyczy części klasy średniej. Maciej Samcik, założyciel serwisu internetowego "Subiektywnie o finansach", podzielił się swoją strategią, która może być odpowiedzią na te obawy.

Co zrobić z oszczędnościami na wypadek wojny? Ekspert ma złotą radę
Samcik ze złotą radą dla osób drżących o swoje oszczędności (EAST_NEWS, MATEUSZ GROCHOCKI)

Podczas rozmowy z "Newsweekiem", Samcik wyjawił, że często otrzymuje pytania od swoich obserwatorów, takie jak: "czy powinienem zainwestować w nieruchomość w Polsce, czy lepiej kupić mieszkanie za granicą?". Polacy zastanawiają się również, "jak bezpiecznie ulokować swoje pieniądze za granicą, tak aby były bezpieczne i łatwo dostępne".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Głodowe emerytury dzisiejszych 30-latków. "Jedna trzecia z nas dostanie najniższe świadczenie"

Czy warto inwestować w nieruchomości w czasie wojny?

Rozmówca "Newsweeka" ostrzega takie osoby przed inwestowaniem w nieruchomości w obcym kraju. - Owszem, ceny tam są dość przystępne, ale otoczenie prawne jest zupełnie inne niż w Polsce i trzeba się na tym dość dobrze się znać, żeby nie popłynąć - mówił. Zdaniem Macieja Samcika w czasach, w których sytuacja geopolityczna jest niepewna, nie powinno inwestować się pieniędzy w coś, "co jest niepłynne, a nieruchomości są taką inwestycją".

Co do przetransferowania pieniędzy za granicę: jest kilka banków w Niemczech, Danii, Wielkiej Brytanii, które mają takie usługi. Ale żeby założyć tam konto, trzeba osobiście zjawić się w placówce w danym kraju i wypłata też odbywa się w ten sposób. Osobom, które mają oszczędności rzędu kilkuset tysięcy, doradzałbym, żeby przenieść część tych pieniędzy z Polski i trzymać w zagranicznym banku - radził Samcik.

Czy warto trzymać gotówkę w domu?

Jacek Tomczuk, dziennikarz "Newsweeka", zapytał Samcika o sens trzymania w domu gotówki, na przykład po tysiąc dolarów euro w niskich nominałach oraz kilku tysięcy złotych.

- Zasadniczo uważam, że to dobry pomysł. Choć nie warto wpadać w przesadę. Kiedyś rozmawiałem z człowiekiem, który opowiadał, że ma w domu milion złotych w gotówce i trzyma je w sejfie. Żeby czuć się bezpieczniej, uzyskał pozwolenie na broń. Dla mnie to głupie, bo jak ktoś przyjdzie je ukraść, prawdopodobnie będzie umiał lepiej posługiwać się bronią niż on - zauważył twórca serwisu "Subiektywnie o finansach".

Strategia na czas niepewności

Według Samcika, w czasach niepewności dobrze jest posiadać większą ilość gotówki, również w obcych walutach i w niskich nominałach, a także złoto.

- Prywatnie zwiększyłem w ostatnich latach inwestycje (przede wszystkim ze względu na polską inflację) w instrumenty, które są niezależne od polskiego rynku i polskiej waluty. Staram się też nie przegrzać z inwestycjami w nieruchomości, bo ich kupowanie w kraju przyfrontowym jest jednak pewną ekstrawagancją. Nie rozumiem ludzi, którzy biorą wszystkie swoje oszczędności i kupują za to dwie kawalerki. To nie ma sensu - podkreślił Samcik.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
oszczędzanie
nieruchomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(18)
pako
2 godz. temu
przepraszam to polskie banki będą przejmowały nasze oszczędności one są od tego aby zabezpieczyć pieniądze klientów na wypadek takich sytuacji i dla czego straszycie ludzi wojną
Maiden Master
10 godz. temu
Najlepiej zainwestować w "żywy towar"; kupić kilka młodych dziewczyn i odpowiednio je używać !!!
RR1535
13 godz. temu
Kupić broń i amunicję
Gość
14 godz. temu
Kolejny ekspert. Cytuję: "... napastnik będzie się lepiej posługiwał bronią". To może warto najpierw poczytać o dostępie do broni w Polsce ? Jeżeli się nie jest sędzią albo prominentnym politykiem lub człowiekiem z dużymi układami, to pozwolenia na broń, ot tak sobie - tj. do ochrony osobistej, się nie dostanie (i milion w sejfie nie jest tutaj żadnym argumentem). To co można zrobić, to tak zwane pozwolenie sportowe. Ale, żeby je zrobić, trzeba wykazać się umiejętnością trafienia w stusunkowo małą "tarczę" z odległości 25 m. Czyli z odległości 10 m pownno się zrobić z delikwenta sitko. Inną sprawą jest czy w takiej sytuacji ktoś nie spanikuje i czy zdoła sięgnąć po broń, która zazwyczaj jest zamknięta w sejfie ...
Johan
14 godz. temu
Niemcy POwinni w Polskim Banku lokować swoje oszczędności,a nie odwrotnie