Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. KRO
|

Czarnek chce zmieniać edukację. Broniarz: musimy znaleźć odwagę na sprzeciw

193
Podziel się:

My, nauczyciele, musimy znaleźć w sobie odwagę cywilną, by powiedzieć "nie" - tak Sławomir Broniarz komentuje nowe propozycje ministra edukacji Przemysława Czarnka. Prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną" część pomysłów szefa MEiN nazywa "skrajnymi rozwiązaniami".

Czarnek chce zmieniać edukację. Broniarz: musimy znaleźć odwagę na sprzeciw
Nadchodzą zmiany w edukacji. Sławomir Broniarz: musimy powiedzieć "nie". (PAP, Tomasz Gzell)

Sławomir Broniarz w rozmowie z "DGP" odpowiedział na szereg pytań dotyczących oświaty w Polsce. Dotyczyły one m.in. edukacji zdalnej. Prezes ZNP zaprzeczył, jakoby ministerstwo konsultowało ze związkowcami wprowadzenie edukacji zdalnej. Podkreślił też, że nie jest zwolennikiem pomysłu zakładającego, że uczniowie będą powtarzać obecny rok szkolny.

- Dzieci nie były niczemu winne, choć to one zapłaciły - powiedział Sławomir Broniarz. - Jestem przeciwnikiem wmawiania dzieciom, że to jest rok stracony, że są one straconym pokoleniem, że przez rok zdalnej edukacji niczego się nie nauczyły. Stygmatyzowanie dzieci, mówienie, że są covidowym pokoleniem, tylko im szkodzi. Powtarzanie roku nic by nie dało - ocenił.

W rozmowie pojawił się również wątek psychologów. Dziennikarze zwrócili uwagę na fakt, że przedstawiciele tego zawodu są zdania, że nawet praca po 12 godzin dziennie nie sprawi, że uda im się przyjąć wszystkich młodych pacjentów.

Zobacz także: Wysoka inflacja. Minister Semeniuk: Problem? Jaki problem?

- Minister Czarnek powiedział, że daje na pomoc psychologiczną i pedagogiczną 187 mln złotych. Gdyby powiedział, że dwa miliardy zamiast na TVP idą na ratowanie dzieci, to by może zrobił jakiś dobry uczynek. I żeby jeszcze te dzieci i młodzież, które właśnie wróciły do szkół, mogły liczyć na tę pomoc od razu - odpowiedział Sławomir Broniarz.

Prezes ZNP stwierdził również, że gdyby dziś był dyrektorem szkoły lub nauczycielem, to końcówkę roku szkolnego poświęciłby na rozmowy z uczniami o ich potrzebach i o tym, jakiego wsparcia potrzebują. Przypomnijmy, że od kilkunastu dni wszyscy uczniowie powrócili do edukacji stacjonarnej.

- Z ministerstwa tylko słychać, że lekcje religii, że więcej historii, że nowe przysposobienie do życia w rodzinie, że nowy kanon lektur, że podstawa programowa puchnie. I nie ma odpowiedzi na pytania, dlaczego nie została zmieniona ta podstawa programowa, dlaczego nie uczymy dzieci, że przyrodę należy chronić, ale każemy im wiedzieć, jakie są rzęski pantofelka - wskazał Broniarz w rozmowie z "DGP".

Potwierdził też, że związki dostały do zaopiniowania dokument dotyczący poszerzania kwalifikacji dla nauczycieli uczących przysposobienia do życia w rodzinie.

- Nie mamy programu nauczania, nie wiemy, na jakich wartościach będzie oparty, na jakich podstawach. Wiemy tylko, że nauczyciele mogą brać udział w kursach dokształcających - podkreślał Sławomir Broniarz.

- Mam nadzieję, że minister Czarnek pokaże treści, jakie będą wykładane. Diabeł tkwi w szczegółach. I to w prawicowych szczegółach. Przecież wszyscy widzimy, że polityka edukacyjna skręca w prawo. I to radykalnie w prawo. Pytanie tylko, jak się zachowają w tej sytuacji nauczyciele - dodał.

Przyznał, że ma nadzieję, iż "spora część nauczycieli będzie miała odwagę protestować i reagować na wszelkie próby upolitycznienia edukacji".

- Jestem absolutnie przekonany, że my, nauczyciele, potrafimy znaleźć w sobie odwagę cywilną, by w przypadku skrajnych rozwiązań narzuconych przez ministra edukacji, powiedzieć: "Nie, to szkodzi polskiej szkole, szkodzi dzieciom, szkodzi także temu krajowi, to Polsce szkodzi!" - stwierdził jednoznacznie szef ZNP.

- Minister edukacji był ostatnio gościem w Telewizji Trwam i mówił, że uczniowie powinni chodzić do muzeów. I nawet wyliczył te placówki. Ciekawe, że w jego wyliczance nie znalazło się Muzeum Historii Żydów Polskich Polin, a tylko muzea związane z określoną opcją polityczną, łącznie z Muzeum Żołnierzy Wyklętych i muzeum zorganizowanym przez ojca Rydzyka w Toruniu - wskazywał prezes ZNP.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(193)
WYRÓŻNIONE
Lobo
3 lata temu
Przewalił nasze prawa z karty nauczyciela, zaakceptował bezsensowne stopnie awansu, odebranie prawa do wczesnej emerytury, ... nie ma chętnych, młodych do pracy w zawodzie, pozostała stara kadra, nauczyciele z powołaniem, ale już starzy i zmęczeni pracą w szkole... jest takie powiedzenie, obyś cudze dzieci uczył... ten gość nie uczył przez kilkadziesiąt lat w ogóle ndzieci, pracował w zawodzie tylko kilka lat, resztę życia przebimbał na stanowisku, ... co takiego dobrego zrobił dla nauczycieli i szkolnictwa??? Nie przypominam sobie... powinny powstać nowe Związki Zawodowe, które walczą o nauczycieli i komfort pracy i nauczania, tak by młodzi garnęli się do zawodu i by była widoczna wymiana pokoleń, a nie muzeum antyków ...
VII
3 lata temu
Jeśli jesteście tacy do przodu i mówicie "Bo nauczyciel to leń", "Bo nauczyciel nie potrafi", "Bo nauczyciel zarabia", "Bo nauczyciel ma wakacje", to sami zacznijcie uczyć swoje dzieci. Prawo konstytucyjne wam to gwarantuje. Jeśli myślicie że zrobicie to lepiej niż nauczyciel z uprawnieniami i latami doświadczenia w zawodzie, to to róbcie. Zobaczycie jaka ta praca jest kolorowa. Zobaczycie jakie naprawdę jest to wasze dziecko i jak się z nim pracuje. Jeśli nie przepracowaliście ANI JEDNEJ GODZINY przy tablicy, to nie macie prawa nawet pisnąć coś o tym co robi czy ma robić nauczyciel. I na koniec powiem.. Cieszcie się że jeszcze ma kto uczyć wasze dzieci i przede wszystkim, że jest ktoś komu w sercu leży ich dobro mimo uwłaczającego wynagrodzenia. Pozdrawia... (Jeden z nielicznych młodych nauczycieli przed 30-stką.)
gref
3 lata temu
Ludziom biorącym 6 tys. zł rocznie na dziecko (z 500+) od 5 lat trzeba jeszcze dawac po 300 zł na zeszyty i długopisy dla dzieci. Młodzi często uczyć się nie chcą. Nie chodzą do szkoły. Na zdalnych śpią albo tylko się podłączają i zajmują się czym innym. Znajoma pracuje w zawodówce i technikum. Blisko połowa nieobecności jest niemal normą. Nawet na zdalne lekcje nie chce im się włączyć komputera. Jak się podłączą to mówią że nie mają mikrofonu żeby odpowiadać na pytania. Dostają tylko 6000 rocznie i nie mają 20-30 zł na słuchawki z mikrofonem Dajcie im jeszcze z 10 tysięcy w ramach programu mokrofon+. Na koniec roku poprawianie jedynkowiczów marzących o ocenie 2, żeby mogli zdać. 500+ powinno byc płacone małym dzieciom do wieku szkolnego, a potem tym które mają wysoką frekwencję w szkole, np. 90% i średnią ocen co najmniej 3,0. Takie podejście mobilizowałoby dzieciaki i czegoś uczyło . Byłaby motywacja da rodziców by dzieci dopilnować i dawałoby też oszczędności dla budżetu.. Powinno się stawiać na edukację (praktyczne umiejętności), odpowiedzialność i samodzielność (przedsiębiorczość) młodych ludzi. Jak zmotywować dziecko (ucznia/studenta) do nauki umiejętności za które inni chcą dobrze płacić? – przeczytajcie sobie poradnik dla rodziców i uczniów pt. Co robic, by zawsze mieć pracę i więcej zarabiać. O takim podejściu do 500+ tam piszą. Warto prezczytać.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (193)
Sąsiadka
3 lata temu
Nie gadajcie tak na nauczycieli. Mojej sąsiadki, która pracuje w szkole, nie widziałam przez cały zdalny okres. Myślałam, że się wyprowadziła. Komputery są czasochłonne. Ona na serio pracowała.
Uradowana
3 lata temu
Dawać mi te 8h! Po 8h fajrant, bez sprawdzania, rad i stalkerow wieczorami. Biorę! Laptop w pracy sluzbowy, 26dni urlopu kiedy chcę. Bierzcie sobie te ferie i wakacje. Dawać mi te 8h,biorę! :D
Uradowana
3 lata temu
Dawać mi te 8h! :D Po 8h fajrant i koniec ze stalkerami zwanymi rodzicami i/lub dyrekcją, koniec z papierami i radami po 15.30. Biorę w ciemno; bierzcie te wakacje. Laptop szkolny. 26 dni urlopu kiedy chcę! Biorę!
Bezkomentarza
3 lata temu
Rok dla podratowania zdrowia? Zupełnie niezrozumiałe, bo niby co ich tak sponiewierało? Dzieci? Hahaha, a to dobre. A cóż maja powiedzieć biedni np. lekarze pracujący po kilkanaście godzin dziennie z upierdliwymi ludźmi i oczywiście masa osób pracujących w innych zawodach...
Avalon
3 lata temu
Broniarz i Czarnek - dwaj grabarze polskiego systemu edukacji. Dwie strony tego samego medalu.
...
Następna strona