Jak pisze "Respekt", Czechy spełniają trzy spośród czterech kryteriów z Maastricht, pozwalających na przyjęcie euro.
"To oznacza, że inflacja w kraju niewiele różni się od inflacji w strefie euro, że pod kontrolą jest zadłużenie i dodatkowo stopy procentowe nie różnią się od tych unijnych. Pozostawało i pozostaje wypełnić jeszcze jedno kryterium: stać się członkiem mechanizmu stabilizacji walutowej ERM II" - czytamy w tygodniku.
Czechy co prawda zobowiązały się do przyjęcia euro, ale społeczne poparcie dla wspólnej waluty jest ostatnio bardzo niskie. Podczas gdy w krajach strefy euro wynosi od 65 do 85 proc., w Czechach to zaledwie 26 proc.
"Jeżeli chcemy kiedyś spełnić warunek przyjęcia euro, będzie to łatwiejsze, jeżeli zmieni się stosunek czeskiego społeczeństwa do wspólnej waluty. Koalicyjny rząd ruchu Ano i CSSD (Czeskiej Partii Socjaldemokratycznej) niczego takiego nie próbuje. Przeciwnie, wysyła sygnał, że kiedyś podjęte zobowiązania (do przyjęcia euro) są coraz bardziej nieaktualne" - pisze "Respekt".
Tendencje czeskiego społeczeństwa potwierdza także rząd. W jednym z ostatnich wywiadów prasowych premier Andrej Babis oficjalnie przyznał, że nie widzi powodów aby przyjmować wspólną walutę.
Przystąpienie do strefy euro to otwarty proces oparty na określonych zasadach. Decyzję o przyjęciu kraju do strefy euro podejmuje Rada UE. Państwo członkowskie musi wcześniej spełnić określone kryteria konwergencji, czasami nazywane "kryteriami z Maastricht", określone w art. 140 ust. 1 "Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej".
Kryteria konwergencji obejmują, stabilność cen, zdrowe finanse publiczne, stabilność kursu wymiany oraz konwergencję długoterminowych stóp procentowych.
Do strefy euro należą obecnie: Austria, Belgia, Cypr, Estonia, Finlandia, Francja, Grecja, Hiszpania, Holandia, Irlandia, Litwa, Luksemburg, Łotwa, Malta, Niemcy, Portugalia, Słowacja, Słowenia i Włochy.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl