Zdaniem deweloperów rozwój budownictwa mieszkaniowego jest dziś blokowany przez skomplikowane i nieprecyzyjne przepisy, rosnące koszty inwestycji i przede wszystkim brak dostępnych gruntów pod budowę. Przekłada się to bezpośrednio na wzrost cen mieszkań.
Polski Związek Firm Deweloperskich ma pomysł jak temu zaradzić. Organizacja zaapelowała o uwolnienie działek zarezerwowanych pod budownictwo mieszkaniowe dla rządowego programu Mieszkanie Plus.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Deweloperzy: uwolnijcie grunty zarezerwowane dla Mieszkania Plus
Niedawno rząd zapowiedział likwidację programu. Zdaniem rządu nie spełnił on pokładanych w nim nadziei. Przypomnijmy: program wystartował w październiku 2016 r. Miał wspierać budowę mieszkań na wynajem o umiarkowanych czynszach, na zasadach rynkowych, z wykorzystaniem gruntów publicznych.
Program Mieszkanie Plus był oparty na błędnych założeniach, a jednym z jego skutków był wzrost cen gruntów. Koniec rządowego programu to zatem szansa na ustabilizowanie się cen gruntów, ale pod warunkiem, że rządzący zgodzą się na odblokowanie terenów, które zostały zarezerwowane pod ten program - uważa Grzegorz Kiełpisz, prezes zarządu PZFD.
Przypomina także, że te tereny były specjalnie przygotowane pod budownictwo mieszkaniowe. Nieruchomości, które miały być budowane w ramach programu, miały powstawać m.in. na gruntach przekazanych przez Ministerstwo Obrony Narodowej, Agencję Mienia Wojskowego, Krajowy Zasób Nieruchomości i Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju. Porozumienie ułatwiające przekazywanie gruntów na rzecz programu Mieszkanie Plus zostało podpisane jeszcze w 2018 r.
Mimo to w ramach inicjatywy rządu, w praktyce zbudowano łącznie tylko około 20 tys. lokali. A planowano budowę co najmniej 100 tys. mieszkań. - Obecnie konieczna jest jasna deklaracja ze strony rządu i dyskusja ze środowiskiem deweloperów o tym, jaki jest pomysł na zagospodarowanie tych gruntów zarezerwowanych. Dodatkowo istotna będzie formuła ich sprzedaży, jeśli zostaną uwolnione - podkreśla prezes PZFD.
Zaledwie jedna trzecia Polski ma aktualne plany
Brak dostępnych gruntów to jednak niejedyny problem związany z mieszkalnictwem w Polsce. Zdaniem PZFD konieczne jest także m.in. wprowadzenie rozwiązań, które uwolnią potencjał budownictwa społecznego oraz spółdzielczego. Chodzi o uruchomienie środków finansowych, które umożliwiają na szeroką skalę budowę i renowację gminnych zasobów.
To o tyle ważne, że obecnie co najmniej 1,5 mln mieszkań z zasobów mieszkaniowych w Polsce wymaga modernizacji. Z kolei inwentaryzacja i renowacja gminnych pustostanów znacząco zwiększyłyby bazę mieszkaniową.
W ocenie deweloperów kolejną barierą, która utrudnia rozwój mieszkalnictwa, jest brak miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego. Obecnie planami objęta jest zaledwie jedna trzecia Polski. Z danych PZFD wynika, że w całości pokrytych planami miejscowymi jest zaledwie 317 gmin,na 2,5 tys. samorządów.
Do końca tego roku nie dojdzie do spadku cen
Eksperci uważają jednocześnie, że przy utrzymującej się obecnie dwucyfrowej inflacji w najbliższym czasie nie ma co liczyć na spadek cen mieszkań, zwłaszcza w aglomeracjach.
- Dopóki na rynku mieszkaniowym nie dojdzie do równowagi, czyli stanu, w którym jest dużo mieszkań w ofercie, a lokale wyprzedają się w ciągu roku, półtora, ceny mieszkań będą dalej rosnąć - ocenia prezes PZFD.
W tym kontekście przypomina, że dziś w Warszawie wyprzedaż oferty zajmuje średnio ponad trzy miesiące. - Jest więc wiele do zrobienia. To jasny sygnał, że należy szybko zwiększyć podaż i doprowadzić do większej konkurencji na rynku, co zagwarantuje stabilność cen - podkreśla.
Anna Szelągowska z Katedry Miasta Innowacyjnego Szkoły Głównej Handlowej również uważa, że na razie nie ma co liczyć na to, że ceny będą spadać.
Na rynku nowych mieszkań raczej nie dojdzie do spadku cen do końca tego roku. Z kolei na wtórnym rynku ceny będą uzależnione od tego, jak duży będzie popyt na rządowy program "Bezpieczny Kredyt 2 proc." Do czasu startu programu rynek będzie w stanie oczekiwania, a ceny na rynku wtórnym mogą pozostać stabilne do jesieni tego roku - prognozuje prof. dr hab. Szelągowska.
Rządowy program "Bezpieczny kredyt 2 proc." ma wystartować w wakacje. Już teraz zainteresowanie nim jest bardzo duże. Rząd liczy na to, że z programu, którego elementem jest wspomniany kredyt, skorzysta blisko 200 tys. Polaków. Eksperci uważają, że kredyt o tak niskim oprocentowaniu przy obecnej inflacji jest na tyle atrakcyjną ofertą, że może pobudzić rynek nieruchomości.
Agnieszka Zielińska, dziennikarka money.pl