"Z naszych informacji wynika, że sytuacja może wkrótce zacząć się poprawiać, o ile samorządy podniosą ogranicznik w postaci ceny maksymalnej za 1 km" - pisze "Rz". Branża przekonuje, że w dobie drożyzny na stacjach paliw nawet maksymalne stawki za przewóz nie gwarantują dziś rentowności.
Kłopot ma największy w kraju port lotniczy, czyli stołeczne Lotnisko Chopina. W skali dnia liczba pasażerów wróciła tam już niemal do poziomu sprzed pandemii.
Sytuacja na rynku warszawskich taksówek jest bardzo trudna. Wedle naszych danych liczba kierowców spadła o ok. 50 proc., w dużej mierze jest to związane z lockdownem, kiedy taksówkarze musieli się przebranżowić, wojną na Ukrainie i przechodzeniem kierowców do konkurencyjnych firm, jak Bolt czy Uber - wyjaśnia Piotr Rudzki z biura prasowego PP "Porty Lotnicze".
Od przełomu lipca i sierpnia swoje miejsca postojowe na terenie Lotniska Chopina będzie mieć też Uber. Spada liczba jednoosobowych działalności gospodarczych związanych z usługami przewozu osób. Dun & Bradstreet prognozuje, że w br. może ubyć nawet 2,5 tys. takich podmiotów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przejazdy taxi będą droższe
Krzysztof Urban z Free Now uspokaja, że liczba taksówkarzy zatrudnionych w firmach flotowych w stosunku do samozatrudnionych jest dziś większa i nadal rośnie. - Przybywa kierowców pracujących we flotach, a ubywa samozatrudnionych. 90 proc. nowych kierowców rozpoczyna pracę w popularnych firmach flotowych – przekonuje w rozmowie z dziennikiem.
Uber już w marcu podniósł ceny, we Free Now w usłudze Lite od lutego do czerwca br. stawka wzrosła o 20-32 proc. w zależności od miasta. Maksymalne stawki dla korporacji taksówkowych w Warszawie nie były zmieniane od ponad 20 lat, a w Krakowie od 12 lat. W stolicy Małopolski już określono, że opłata maksymalna za 1 km ma wzrosnąć z 2,80 zł do 4,00 zł.