Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. KRO
|
aktualizacja

Dogrzewasz pokój farelką? Policzyli, ile za to płacisz

19
Podziel się:

Pierwszy śnieg oznacza, że okres grzewczy ruszył z kopyta. Rozkręcamy kaloryfery w oczekiwaniu, że w pokoju zaraz zrobi się ciepło. Jednak ci szczególnie niecierpliwi nie chcą przeczekać "okresu przejściowego" np. pod kocem i dogrzewają pokój innymi urządzeniami na prąd. Eksperci policzyli, jak regularne stosowanie takich maszyn wpływa na rachunek za prąd.

Dogrzewasz pokój farelką? Policzyli, ile za to płacisz
Rachunek za prąd. Tak na niego wpływa farelka (Adobe Stock, Evgen)

Krajowa Agencja Poszanowania Energii – na zlecenie Polskiego Komitetu Energii Elektrycznej (PKEE) – przygotowała zestawienie najpopularniejszych urządzeń dogrzewających. Analiza uwzględnia ich parametry techniczne, a przede wszystkim ich energochłonność.

Od kilkudziesięciu do nawet kilkuset zł miesięcznie

Pierwszym urządzeniem wziętym na tapet przez twórców analizy był termowentylator, popularnie nazywany "farelką". Jest to urządzenie niewielkich rozmiarów, które zazwyczaj wykorzystujemy do dogrzewania niewielkich pomieszczeń takich jak: sypialnia, pokój dziecięcy czy łazienka. Jeżeli będziemy korzystać z urządzenia o mocy 1500 W przez 1-2 godziny dziennie, to nasz rachunek za prąd wzrośnie o ok. 35-69 zł miesięcznie.

Następny na liście był grzejnik olejowy, który wykorzystujemy do nagrzania większych pomieszczeń. W tym przypadku urządzenie o mocy 2500 W włączone każdego dnia przez 4-5 godzin zwiększy rachunek za prąd o ok. 231-289 zł miesięcznie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Opłakane skutki decyzji rządu. Ekspert ostrzega: trzy lata temu rynek energii został zdemolowany

Następny na liście jest grzejnik konwektorowy o mocy 2000 W. Wykorzystywanie go przez 3-4 godziny każdego dnia oznacza, że rachunek za prąd urośnie o ok. 139-185 zł.

A jak sprawy się mają w przypadku grzejnika promiennikowego o mocy 500 W? Jeżeli będzie on pracować przez 7-8 godzin dziennie przez cały miesiąc, to nasze rachunki wzrosną o ok. 81-92 zł miesięcznie.

Sezon grzewczy trwa sporo

Trzeba jednak pamiętać, że sezon grzewczy w Polsce może trwać nawet kilka miesięcy. W skrajnych przypadkach może on rozciągnąć się na pół roku, dlatego, jak mówi Maciej Maciejowski z PKEE, warto rozważnie wybrać sprzęt.

– Niedopasowanie sprzętu, a w efekcie zwiększone zużycie energii, może doprowadzić np. do przekroczenia limitu zamrożenia cen energii zapewniającego rozliczenie po tegorocznych cenach. Oczywiście warto zweryfikować również wysokość zużycia energii przez pozostałe urządzenia, z których często korzystamy w okresie zimowym – tłumaczy Maciej Maciejowski.

Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(19)
WYRÓŻNIONE
Kaczkacwaniac...
2 lata temu
Polska ma najtańszą energię w europie jeśli chodzi o koszty produkcji. Reszta ceny to nabijanie kabzy obajtkowi i podobnym pisowcom.
rozczarowana
2 lata temu
to bardzo smutne że piszący nie potrafi podać rzetelnej i konkretnej wiedzy - choćby jednej prostej jednostki na jedną godzinę i porównywalnego obliczenia do poszczególnych urządzeń ani nawet wskazać ceny jaką przyjął do wyliczeń czy daty jej pochodzenia...
niebać pis
2 lata temu
Niby do portów wpłynęły tysiące ton węgla ale na składach nikt nie powąchał ani woreczka. Dopłaty do węgla też nie mam do dziś. Czyli jak zwykle w pisie na pustym gadaniu się kończy. Dziś węgiel na składach 3490zł za tonę czyli niech go sobie wsadzą tam , bo prąd tańszy. Pellet 3850 zł za tonę. I to jest sabotaż i zbrodnia na narodzie.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (19)
Morfeusz
2 lata temu
Ludzie palcie czym się da !!!!
cyrkowiec
2 lata temu
To i tak taniej niż węgiel z dopłata po 2000 tona ..............
aa_
2 lata temu
Dobre są panele grzewcze na podczerwień, tylko trzeba się do nich przytulić.
dreptak
2 lata temu
Mały przytulny domek gdzieś w interiorze Majorki, Kos czy Cypru to równowartość kilku sezonów grzewczych na terenie dowolnego państwa Europy Centralnej czy Centralno-Wschodniej. Przy skromnych potrzebach żywieniowych i wykupieniu transportu z dużym wyprzedzeniem na lot jesienią tam i powrót wiosną, pozostałe koszty na miejscu niewiele większe od kontynentalnych. To jest jakaś słoneczna alternatywa.
miron
2 lata temu
jak robisz to mondze to nic nie zapłacisz no ale myślenie boli .