Podczas inauguracji drugiej kadencji Donalda Trumpa wiele miejsc dla vipów zajmą szefowie wielkich firm technologicznych lub inwestujących w ten sektor. Mają tam zasiąść m.in. Elon Musk, szef Amazona Jeff Bezos oraz dyrektorzy wykonawczy Apple'a i Mety - Tim Cook i Mark Zuckerberg. Ten ostatni będzie jednym z czterech gospodarzy wielkiego przyjęcia, będącego "celebracją inauguracji prezydenta Donalda J. Trumpa i wiceprezydenta J.D. Vance'a" - jak głosi zaproszenie.
Euforyczny sektor technologii jest gotowy celebrować Trumpa i siebie samego - ocenia "NYT".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przez cały weekend inauguracyjny gospodarzami najbardziej "pożądanych przyjęć" w Waszyngtonie będą wielcy darczyńcy z Krzemowej Doliny, którzy wsparli finansowo kampanię wyborczą Trumpa i teraz "pławią się we władzy" - kontynuuje nowojorski dziennik.
Trump "kryptoprezydentem"
Już w piątek wieczorem odbędzie się Krypto Bal sponsorowany przez baronów z sektora kryptowalut i będący - według zaproszenia - "celebracją pierwszego krypto prezydenta".
Najbardziej prominentni przedstawiciele sektora technologii, jak Musk i inwestor-miliarder Peter Thiel, "gotowi są kształtować nie tylko politykę wobec technologii, ale też szeroko pojęty kurs (polityki) kraju" - komentuje amerykański "Newsweek".
Tacy ludzie jak Musk, czy inwestujący w nowe technologie miliarderzy Thiel i David Sachs, którzy wsparli Trumpa w wyborach, wykorzystają swój wpływ na działania i decyzje rządu, by "zapewnić sobie zmiany w polityce, faworyzujące deregulację i agresywne innowacje".
Thiel, którego protegowanym jest J.D. Vance, od dawna inwestował w Trumpa; teraz uważa się, że Vance będzie łącznikiem między administracją prezydenta a sektorem technologii - pisze magazyn. Wielu innych protegowanych Thiela jest branych pod uwagę jako potencjalni kandydaci na ważne stanowiska w rządzie.
Profesor nauk politycznych na Uniwersytecie George'a Waszyngtona Casey Burgat uważa, że niektórzy z tych technologicznych baronów, tacy jak Bezos i Zuckerberg, starają się - "zachowując dobre relacje z rządem, który (wcześniej) otwarcie zagrażał ich modelom biznesowym" - nie dopuścić do wdrożenia niekorzystnych dla nich regulacji, zwłaszcza tych dotyczących walki z monopolistami.
Przemysł high tech odpowiada obecnie za około 10 proc. PKB USA oraz jedną trzecią wartości indeksu giełdowego S&P 500. Stać go na kolosalne daniny na rzecz polityków; przedsiębiorcy specjalizujący się w kryptowalutach odpowiadają za blisko połowę korporacyjnych danin, które poprzez tzw. super PACs zasiliły kampanię wyborczą w 2024 r., a cały sektor technologiczny jest teraz jednym z najważniejszych biznesowych sponsorów politycznych w Ameryce.
Ale ambicje polityczne tych biznesmenów dorównują ich hojności. Liderzy sektora chcą mieć równie wielkie wpływy w Waszyngtonie, jak w Krzemowej Dolinie - ocenił latem magazyn "The New Yorker".