Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Damian Szymański
Damian Szymański
|

Donald Tusk ostrzega ws. złotego. Oto co nam grozi

1330
Podziel się:

Premier Tusk powiedział, że zbyt silny złoty byłby problemem dla polskich eksporterów. NBP, trzymając stopy proc. na obecnym poziomie przy obniżaniu ich za granicą oraz napływie funduszy z UE, może doprowadzić do jeszcze większego umocnienia się polskiej waluty. Czy coś nam z tego powodu grozi?

Donald Tusk ostrzega ws. złotego. Oto co nam grozi
Donald Tusk przywołał opłacalność eksportu w kontekście coraz mocniejszego złotego (Licencjodawca, Tomasz Jastrzebowski/REPORTER)

- To są dość banalne prawdy, że warto mieć zrównoważony kurs. Oczywiście jesteśmy dumni, że polska waluta jest silna, złoty jest stabilny i najsilniejszy od długiego czasu, ale nie mamy w tym interesu, żeby tu przesadzono. Bo wiadomo, jaki to ma wpływ wtedy na eksportpowiedział w tym tygodniu Donald Tusk, pytany, czy ostatnio obserwowane umocnienie polskiej waluty nie poszło za daleko i czy może uderzyć w polską gospodarkę.

Złoty wobec euro kosztuje obecnie 4,26 zł i jest najsilniejszy od 2020 r. Od początku stycznia umocnił się o kolejne 1,8 proc.

Natomiast wobec dolara osłabił się o 0,6 proc., ale jest relatywnie silny i oscyluje na poziomach z końca 2021 r. Czy są to już wartości alarmujące? Money.pl zapytał ekspertów, co sądzą o słowach premiera Tuska i czy widzą w związku z tym jakieś zagrożenia.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Greenpact - rozmowa z Filipem Bittnerem

Silny złoty nieopłacalny dla eksportu?

Marek Kłoczko, prezes Krajowej Izby Gospodarczej, w rozmowie z money.pl wskazuje, że szersze badanie granicznego kursu opłacalności eksportu robi cyklicznie Narodowy Bank Polski.

- Zazwyczaj wynika z niego, że za taki kurs przedsiębiorcy przyjmują wartość o 10 proc. mocniejszą od aktualnie notowanej. Co ciekawe, te 10 proc. różnicy wychodzi niezależnie od tego, czy złoty akurat jest słaby, czy bardzo mocny. Dziś po dłuższej fali umacniania złotego można by zaryzykować tezę, że chwilowo ta poduszka z zazwyczaj osiąganych 10 proc. zeszła nam czasowo do około 3-5 proc. - przekonuje.

Trzeba jednak pamiętać, że mówimy tu o pewnej średniej. W przypadku poszczególnych branż, a tym bardziej poszczególnych firm, ten kurs progu opłacalności może prezentować się bardzo różnie - dodaje Kłoczko.

Z kolei Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich, doprecyzowuje, że obecnie "graniczny kurs" dla opłacalności eksportu jest oceniany na poziomie ok. 4,10 w przypadku euro oraz 3,83 w przypadku dolara. Nieco więc do tych poziomów jeszcze mamy.

- Obserwowane przez ekonomistów realne umocnienie złotego w ostatnich dwóch latach wynika z dwóch czynników. Po pierwsze, inflacja w Polsce była wyraźnie wyższa niż w strefie euro, co powinno zbiegać się z wyższą ceną euro wyrażoną w złotych polskich (nominalnym osłabieniem złotego). Po drugie, w tym okresie złoty był pod wpływem rosyjskiej agresji na Ukrainę, gołębiego NBP i populistycznej polityki rządu PiS. Od wyborów 15 października zmianie uległy dwa ostatnie z wymienionych czynników, co doprowadziło do umocnienia złotego - tłumaczy natomiast Kamil Sobolewski, główny ekonomista Pracodawców RP.

Jak przedsiębiorstwa sobie radzą z walutą?

Pytanie w takim razie brzmi, czy czekają nas pewne zagrożenia związane z umocnieniem się polskiej waluty. Marek Kłoczko uważa, że firmy potrafią adaptować się do wahań kursowych. Według niego wynika to z dwóch czynników.

Po pierwsze, dziś by eksportować, trzeba też importować - surowce, materiały i komponenty. Przy mocniejszy złotym mamy mniejsze utargi, ale i nieco niższe koszty. Przy złotym słabym przy zwiększonych utargach mamy też większe obciążenie kosztami. Po drugie, w średnim terminie udaje nam się systematycznie poprawiać wydajność. Dzięki temu nawet w sytuacji stopniowej aprecjacji wciąż jesteśmy konkurencyjni. Oczywiście aprecjacja złotego postępująca szybko i w dodatku w długim okresie może być destrukcyjna dla konkurencyjności naszej produkcji - przestrzega prezes KIG.

Zgadza się z nim Kamil Sobolewski.- W mojej opinii, dopóki nie schodzimy trwale z kursem poniżej 4,20 względem euro, nie wywoła to negatywnych skutków gospodarczych, a przy kursie 4 złote za euro te negatywne skutki byłyby wysoce prawdopodobne - szacuje.

Co dalej ze złotym?

Czy możliwe więc, że zejdziemy do tego poziomu? Jest to obarczone sporą dawką niepewności. Eksperci, z którymi rozmawiamy, nie mają jednak wątpliwości, że złoty może się nadal umacniać.

- W perspektywie dwóch-trzech kwartałów możemy mieć jednak do czynienia z presją na dalsze wzmacnianie naszej waluty. Gospodarka najpewniej będzie przyspieszać, najpierw siłą konsumpcji prywatnej, a później także inwestycji. Już to wystarczyłoby do umiarkowanej presji na wzmocnienie waluty. A jeśli do tego RPP będzie utrzymywać retorykę pozostawienia stóp na poziomie niezmienionym, kiedy inni będą obniżać swoje stopy proc., to będzie dodatkowo wzmacniać złotego - twierdzi Marcin Mrowiec, główny ekonomista Grant Thornton i minister gospodarki w Gospodarczym Gabinecie Cieni BCC.

To zdanie podziela Łukasz Kozłowski. - Nie ulega wątpliwości, że potencjalne obniżki stóp proc. dokonywane przez Fed oraz EBC będą musiały być brane pod uwagę przy kształtowaniu kursu krajowej polityki pieniężnej. Ponieważ decyzje te skutkowałyby pogłębianiem się dysparytetu stóp proc., co oddziaływałoby w kierunku dalszego umocnienia złotego - przewiduje.

Kurs złotego w najbliższych kwartałach będzie zależeć głównie od tego, jak duże strumienie środków będą napływać na nasz rynek. To będą fundusze unijne, inwestycje bezpośrednie oraz inwestycje portfelowe. Wiele wskazuje, że ze wszystkich tych kierunków możemy mieć dużo dodatkowych środków. To by oznaczało wzmacniającego się złotego. Oczywiście część z nich możemy skupić na rezerwy walutowe, część zatrzymać nieco mniej atrakcyjnymi warunkami w zakresie stóp proc., ale możemy też powalczyć o pewien odpływ środków z naszego rynku. Choćby w postaci liczniejszych inwestycji naszych podmiotów za granicą - dodaje Marek Kłoczko.

Inną opinię na ten temat ma za to Mateusz Zielonka, ekspert ekonomiczny Konfederacji Lewiatan. Według niego stopy proc. i ich różnica do państw regionu są ważnym czynnikiem, ale już doświadczaliśmy sytuacji, w której różnica punktowa między stopami ECB czy FED była ogromna, a w tym samym czasie kurs złotego do euro "sięgał swoich wieloletnich maksimów".

- Oznacza to, że w rzeczywistości istnieje dużo więcej czynników skłaniających inwestorów do przesuwania kapitału w stronę walut niż sama różnica w stopach proc. Co za tym idzie, nie ma obaw, przy powiększającej się luce w koszcie pieniądza, że nastąpi wyraźna aprecjacja polskiej waluty - uważa Zielonka.

NBP powinien działać?

Sytuacja polskiej waluty na pewno powinna interesować Narodowy Bank Polski. Na razie Rada Polityki Pieniężnej po wyborach parlamentarnych zmieniła swoją optykę. Przekonuje, że prawdopodobnie do końca roku nie będzie obniżała stóp proc. W opinii ekonomistów do zmiany zdania Radę mógłby skłonić jednak nadmiernie silny złoty.

- Jeżeli kolejne projekcje inflacyjne będą przedstawiać się bardziej optymistycznie, a na skutek luzowania polityki pieniężnej EBC i Fed złoty będzie się gwałtownie umacniał, stanowiłoby to oczywiście argument przejawiający za przyspieszeniem planowanych obniżek stóp proc. - argumentuje Łukasz Kozłowski.

Zdaniem Marcina Mrowca RPP ma twardy orzech do zgryzienia. Będzie musiała brać pod uwagę kontekst międzynarodowy, obniżki stóp za granicą i ryzyko przyczyniania się do nadmiernego wzmocnienia złotego i znaleźć złoty środek - radzi ekonomista.

Szczególnie że, jak podkreśla, na złotym może z czasem dojść do "efektu jo-jo". O co chodzi?

- Kolejne kwartały mogą upłynąć pod znakiem wzmacniania złotego. Natomiast jeśli proces zajdzie za daleko: złoty będzie zbyt mocny, deficyt na rachunku obrotów bieżących (kiedy import znacznie przewyższałby eksport - przyp.red.) przekroczyłby wyraźnie 5 proc. PKB - to za dwa-trzy lata mogłoby dojść do korekty tego stanu rzeczy, tj. osłabienia złotego, które czasami przybiera dość gwałtowny przebieg. Np. jeśli wysokiemu deficytowi zaczynają towarzyszyć wyraźne objawy spowolnienia gospodarki i/lub pogorszenia stanu finansów publicznych - mówi nam Mrowiec.

Damian Szymański, wiceszef i dziennikarz money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(1330)
WYRÓŻNIONE
Kjhg x
7 miesięcy temu
Widziały gały co brały Tusk wyleczy was ze wszystkich negatywnych emocji do PiS
endloch
7 miesięcy temu
Chcieliście Donalda z Trzaskowskim to będziecie jeść za niedługo owady.
Adaśko z dale...
7 miesięcy temu
Tusk nigdy nie powinien być premierem rządu polskiego nigdy, to konflikt interesów to człowiek UE i zawsze będzie wspierał, budował UE kosztem Polski . Tak ,będzie osłabiał nasz kraj żeby UE była silna , będzie blokował a właściwie już zablokował większość korzystnych inwestycji dla Polski. Słynne słowa "polskość to nienormalność " , " koniec z zabobonami " . Jak mawiał Imć Zagłoba: "Zdrajcy, Zdrajcy, po trzykroć Zdrajcy" Ale czego się owce spodziewały gdy na "capa" głosowały ? Pozdrawiam rodaków 😉
NAJNOWSZE KOMENTARZE (1330)
Brajan mąż Dż...
5 miesięcy temu
Mąkę i sól przesyp do miski. Wymieszaj. Wlej oliwę z oliwek. Ciasto wyrabiaj ręcznie, mikserem lub robotem na wolnych obrotach, stopniowo wlewając wodę. Wyrabiaj około 3 minut. Wyrobione ciasto zostaw w misce, przykryj ściereczką i odstaw na 20 minut. Ciasto podziel na 16 części. Z każdej części uformuj kulkę, a następnie rozwałkuj na cienki i okrągły placek. W czasie wałkowania podsypuj ciasto mąką. Rozwałkowane placki ciasta przykrywaj ściereczką, aby nie wyschły. Placki smaż na bardzo mocno rozgrzanej patelni bez dodatku tłuszczu. Smaż około 30 sekund z każdej strony. Możesz użyć patelni teflonowej lub grillowej. Usmażone placki przekładaj na talerz lub deskę. Przykrywaj ściereczką, aby lawasze za szybko nie ostygły. Podawaj do różnych dań o każdej porze dnia i roku :)
Wasch Szymuś
5 miesięcy temu
Przyspieszone bicie serca, zawroty głowy, duszności podczas wysiłków, bladość skóry, a także obniżenie koncentracji – to tylko kilka przykładowych dolegliwości, które mogą wiązać się z niedoborem żelaza w organizmie. By zadbać o prawidłową podaż tego pierwiastka w swojej diecie, warto sięgnąć po preparaty zawierające w składzie wysoce przyswajalne formy żelaza. Suplementy te zostały opracowane w ten sposób, by gwarantować wysoką skuteczność i dobrą tolerancję, zawierając dodatkowo składniki, które ułatwiają przyswajanie żelaza. Dostępne wyroby w szczególności są pacjentom z anemią, a także wszystkim tym osobom, które chcą wspomóc prawidłową pracę układu krwiotwórczego i ograniczyć znużenie.
HeHe
5 miesięcy temu
Tuż przed siewem zbóż należy zastosować nawożenie przedsiewne zgodne do założeń co do przyszłego plonu, oraz tego, co znajduje się w glebie. Podstawą są badania gleby, które należy wykonywać jak najczęściej, aby na bieżąco śledzić stan oraz zasobność naszej gleby. Przed wjazdem w pole należy wykonać przegląd oraz konserwację maszyn. W przypadku siewników zbożowych należy wykonać próby kręcone, aby ustalić optymalną ilość wysiewu dla danego gatunku oraz odmiany. Oczywiście najważniejsza jest pogoda, ponieważ nawet najlepsze przygotowania mogą lec w gruzach, gdy nadjedzie załamanie pogody, które uniemożliwi wykonywanie prac polowych. Niestety, pogoda w ostatnich czasach jest bardzo dynamiczna i można tylko liczyć na to, że tej jesieni będzie ona łaskawa.
kpt Żbik
7 miesięcy temu
silny złoty to dodatkowy zysk dla Polaków a mniejsze zyski dla eksporterów którzy przenieśli do Polski produkcję ze względu na tania siłę roboczą. I nie ma się co martwic o eksporterów, i tak zarabiają na produkcji u nas więcej niż u siebie nawet w sytuacji gdy jest silny złoty.
obserwator po...
7 miesięcy temu
Tusk już zaczyna się odpłacać niemcom za pomoc w wyborach. Teraz Euro zamiast PLN ? Za dwa lata lekarzy, hydraulicy i inni pracownicy z Afryki. Euro już niedługo. A wszystko w imię posłuszeństwa i tego polskiego mizernefo poczucia godności. Fiur dojczland jak to lizusowsko mówił i to zbawienie Niemców dla Europy. Ten facet to jakiś żart od życia.
...
Następna strona