Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Damian Słomski
Damian Słomski
|
aktualizacja

Druga fala epidemii groźniejsza dla gospodarki. "Należy się spodziewać większej liczby bankructw"

329
Podziel się:

Utrzymanie do końca roku obecnych obostrzeń może oznaczać utratę blisko 20 mld zł z PKB. Ekonomiści ostrzegają, że druga fala pandemii z jeszcze większą siłą uderzy w firmy niż pierwsza. Spodziewają się większej liczby bankructw i zwolnień pracowników.

Druga fala epidemii groźniejsza dla gospodarki. "Należy się spodziewać większej liczby bankructw"
Kolejne restrykcje rządu poważnie uderzą w firmy i gospodarkę. (PAP, PAP/Radek Pietruszka, Radek Pietruszka)

Ostatniej doby przybyło 18 820 nowych i potwierdzonych przypadków zakażenia koronawirusem. Tylko z powodu COVID-19 zmarło 29 osób, natomiast z powodu współistnienia COVID-19 z innymi schorzeniami 207 osób. Tak źle nie było od początku epidemii.

Odpowiedzią rządu na drugą falę epidemii jest na razie "mały lockdown". Zamknięte są bary, restauracje, siłownie. Ucierpiały branże eventowe itp. Rząd rozważa jednak pełny lockdown. Podobny do tego z marca.

To być może jedyne wyjście by spowolnić rozprzestrzenianie się wirusa, ale jednocześnie jest to wyrok dla rzeszy przedsiębiorców, pracowników i całej gospodarki.

Zobacz także: Restauracje znowu zamknięte. "Podejrzewamy, że będzie tak do końca roku"

- Druga fala może mieć dużo gorsze konsekwencje ze względu na dużo gorszą sytuację przedsiębiorstw niż miało to miejsce w pierwszej fali, jak również na dużo niższą skalę pomocy, która będzie zaoferowana przedsiębiorstwom - ostrzega prof. Aneta Hryckiewicz, kierownik Zakładu Ekonomicznych Analiz Empirycznych w Akademii Leona Koźmińskiego (ALK).

Ekonomistka wskazuje, że sytuacja finansowa wielu przedsiębiorstw została już mocno nadszarpnięta przy pierwszej fali. Dzięki pomocy tarcz antykryzysowych wiele przedsiębiorstw było w stanie ją przetrwać, ale ich sytuacja finansowa pogorszyła się.

Fala COVID-19 to fala bankructw

- Firmy te były w stanie przetrwać, między innymi dlatego, że wiele z nich miało zgromadzone oszczędności, które się w ostatnim czasie znacznie uszczupliły. Dlatego też każda kolejna fala będzie miała gorsze konsekwencje dla przedsiębiorstw, w szczególności tych dotkniętych lockdownem. Należy się zdecydowanie spodziewać większej ilości bankructw - uważa.

Z danych KUKE wynika, że w ostatnich 12 miesiącach ogłoszono niewypłacalność rekordowych 1118 podmiotów gospodarczych.

- W ciągu kilku miesięcy dojdzie do nasilenia problemu niewypłacalności, zwłaszcza, że druga fala epidemii przyszła wcześniej i okazuje się silniejsza niż generalnie oczekiwano. Trzeba też pamiętać, że możliwości rządów przeciwdziałania pogłębieniu się kryzysu są dużo mniejsze niż wiosną - zauważa wiceprezes KUKE Tomasz Ślagórski.

- Państwo nie ma teraz za dużego pola manewru. Deficyt fiskalny ma w tym roku wynieść 12 proc. PKB, natomiast publiczny ponad 60 proc. PKB (według Eurostatu) - wylicza prof. Hryckiewicz, wskazując na brak środków w budżecie.

- Nie ma żadnej jednoznacznej recepty, aby przeciwdziałać obecnej sytuacji i kryzys wyeliminuje część przedsiębiorstw z gospodarki, szczególnie tych, które są mniej elastyczne i które nie mogą szybko zmienić swojego modelu biznesowego - ocenia ekonomistka ALK.

Tym samym należy oczekiwać wzrostu bezrobocia. Będzie ono związane nie tylko z zamykaniem firm, ale też koniecznością redukcji kosztów pracowników w firmach, które podejmą walkę o przetrwanie. Część zatrudnionych zastąpi postępująca od początku kryzysu automatyzacja niektórych procesów.

COVID-19 i PKB

Bankrutujące firmy to mniejsza liczba miejsc pracy i kurczenie się całej gospodarki. Dumne zapowiedzi premiera Mateusza Morawieckiego, że polska gospodarka najłagodniej przejdzie kryzys w Europie można wsadzić między bajki, a przynajmniej należałoby zrewidować prognozy PKB, który będzie niższy.

- Zdecydowanie należy liczyć się ze znacznym spadkiem PKB, gdyż już teraz widać, że gospodarka wyhamowała - ocenia prof. Hryckiewicz. Wskazuje przy tym m.in. na spadek inwestycji. Szacuje, że gospodarka skurczy się o 5-6 proc.

Ekonomiści Citi Handlowego szacują, że tylko jeden miesiąc trwania obecnych obostrzeń może obniżyć PKB w czwartym kwartale tego roku o 0,6 pkt. proc., natomiast utrzymanie ich do końca roku mogłoby obniżyć PKB o niemal 1 pkt. proc. Daje to kwotę blisko 20 mld zł.

Oceniają, że kwartał do kwartału PKB spadnie o 3,5-4,5 proc., choć zastrzegają, że ta prognoza nie zakłada zaostrzenia restrykcji. W negatywnym scenariuszu biorą pod uwagę spadek nawet o 6-7 proc.

"Pełzający lockdown, który z uwagi na sezonowość zachorowań potrwa naszym zdaniem do końca pierwszego kwartału, będzie czynnikiem hamującym wzrost konsumpcji" - uważają ekonomiści Credit Agricole.

Prognozują całoroczny spadek konsumpcji o 3 proc. i zmniejszenie inwestycji o ponad 12 proc. Dynamika PKB ma kształtować się poniżej zera do pierwszego kwartału 2021 włącznie.

Na problem niższej konsumpcji w związku z restrykcjami zwracają szczególną uwagę ekonomiści Santandera. Szacują, że wydatki konsumpcyjne w żółtych strefach są o 2-2,5 proc. niższe niż w strefach bez dodatkowych restrykcji, a w strefach czerwonych o 3,5-4 proc.

- Przy założeniu, że cały kraj pozostanie "czerwony" do końca grudnia, od konsumpcji należałoby odjąć około 3,5 proc., a od wzrostu PKB około 1-1,5 pkt. proc. w porównaniu do scenariusza, w którym cały kraj jest "zielony" - wylicza ekonomista Santandera Marcin Luziński.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
gospodarka
wiadomości
kryzys
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(329)
WYRÓŻNIONE
Covidus
4 lata temu
Na covid nie umrą,ale się powieszą z braku środków do życia. Czyli diagnozą będzie i tak covid
monik
4 lata temu
ktoś powinien ukrócic wreszcie ten przekręt
Domi
4 lata temu
Rząd PiS już zbankrutował. Pozdrawiam
NAJNOWSZE KOMENTARZE (329)
robert
4 lata temu
A WSZYSTKO DLATEGO ŻE WSZYSCY CHCĄ ŻYĆ LEPIEJI MIEĆ WIĘCEJ OD INNYCH
Marek59
4 lata temu
Też mi nowość. W Grudziądzu na starówce większość lokali użytkowych wyglądała tak jak na tytułowym zdjęciu, jeszcze na długo przed tym zanim Chińczycy wynaleźli Covid-19.
miły
4 lata temu
to nie kovid zamyka lokale tylko CZYNSZE . Ja lokal zamknąłem wiosna i do dziś stoi pusty .I BARDZO DOBRZE NIECH ZGNIJE
jagas
4 lata temu
pandemia nie niszczy gospodarki tylko pis
Konrad555
4 lata temu
A oni dalej rozdają....Ludzie wyjdzie nam bokiem ten socjal typu 500+ ponieważ tych pieniędzy teraz zabraknie
...
Następna strona