W Europie pogłębia się kryzys energetyczny. Gazprom zablokował już dostawy gazu m.in. do Polski, Bułgarii i Francji. Znacząco obniżył dostawy także Włochom (o 15 proc.), Słowacji, Niemcom, Holandii, Danii, Finlandii, Austrii oraz krajom bałtyckim.
Roberto Cingolani, minister ds. transformacji ekologicznej, przekazał, że rząd planuje zakup węgla, aby być gotowym do maksymalnego wykorzystania elektrowni węglowych. Rzym zdecyduje się na ten ruch, gdy uzna, że konieczne jest oszczędzanie gazu.
Włochy importują ok. 40 proc. gazu z Rosji. Na ten moment włoskie magazyny surowca są napełnione w 55 proc. Cel na ten miesiąc to 60 proc. – przekazała agencja Reutera, powołując się na swoje źródło.
Czytaj także: Rosjanie straszą wyłączeniem Nord Stream. Niemcy mówią o "strategii tworzenia niepewności"
Firma Eni informuje, że dostawy rosyjskiego są ograniczone gazu ósmy dzień z rzędu. Włoski rząd stara się pomóc firmom energetycznym znaleźć alternatywne źródła. Problem tkwi jednak w kosztach. Surowiec – jak twierdzi Cingolani – jest zbyt drogi, by przedsiębiorstwa wykładały na niego pieniądze.