W środę wystartował maraton publikacji wstępnych indeksów PMI. O czym mówią i dlaczego są ważne?
Pokazują aktualną sytuację w gospodarce. Odczyt mniejszy niż 50 pkt. oznacza spadek aktywności w stosunku do miesiąca poprzedniego, natomiast odczyt wyższy - wzrost aktywności. Indeksy powstają na podstawie odpowiedzi na kwestionariusze przesłane kadrze kierowniczej w ok. 3000 firm produkcyjnych i 2000 firm usługowych.
Zobacz też: Polacy uciekają od wysokich podatków. Tylu liniowców nie było jeszcze nigdy. A rząd chce "resetu"
Dane z Niemiec mocno zaskoczyły – nie tylko przebiły średnie oczekiwania ekonomistów o prawie 6 pkt. proc. (w przypadku indeksu PMI to bardzo dużo), ale okazały się też najlepsze od dekad.
"W Niemczech prawdziwa eksplozja. Przemysł 66,6pkt (najwyżej od 1996 roku). Usługi powyżej 50pkt. Problemy podażowe podgryzają szybkimi wzrostami cen. Coś za coś...” – napisali ekonomiści mBanku.
Indeksy PMI dotyczą nie tylko przemysłu, ale też m. in. usług. Usługi w Niemczech również zaskoczyły – wbrew oczekiwaniom ekonomistów indeks PMI dla usług znalazł się powyżej 50 pkt. (wyniósł w luty 50,8 pkt.).
Przypomnijmy, że w Niemczech wydłużono lockdown i wprowadzono tzw. twardą blokadę w czasie Wielkanocy, czyli całkowite zatrzymanie życia publicznego, gospodarczego i prywatnego.
W środę dobre dane za marzec napłynęły również z Francji - widać solidne przyspieszenie po stronie przemysłu (58,8 pkt.).
Należy jednak zaznaczyć, że zarówno w Niemczech jak i we Francji ankiety w firmach były zbierane przed zaostrzeniem restrykcji epidemicznych. "Natomiast w dalszym ciągu przyspieszenie można traktować jako obrazek tego, co się wydarzy, gdy restrykcje znikną” – oceniają ekonomiści mBanku.