Inwazja Rosji na Ukrainę pociągnęła za sobą szereg sankcji na reżim Władimira Putina. Ich głównym celem jest ograniczenie budżetu Kremla na prowadzenie wojny. Ale też mają odciąć rosyjskie wojsko m.in. od zaawansowanych technologii.
Sankcje, które objęły m.in. embarga na sprowadzanie surowców energetycznych przez państwa, chcące pomóc Ukrainie, miały uzupełnić restrykcje nałożone przez sektor prywatny. Pod presją opinii publicznej zaczął się bowiem "exodus" międzynarodowych firm z Rosji. Porzucenie rosyjskiego rynku przedsiębiorstwa tłumaczyły izolacją kraju, która uniemożliwia funkcjonowanie w nim, albo wsparciem dla broniących się Ukraińców.
Okazuje się jednak, że dotychczasowe szacunki dot. wręcz powszechnego exodusu nijak się mają do rzeczywistości. Nowe światło na sprawę w sobotę rzucił doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wojna w Ukrainie jednak nie wypędziła międzynarodowych firm z Rosji Putina
"Prawie rok wojny i tylko 9 proc. z blisko półtora tysiąca światowych firm opuściło rynek Federacji Rosyjskiej. Wśród firm zachodnich, które nadal pracują w Rosji, najwięcej jest niemieckich (19,5 proc.), 12,4 proc. to firmy amerykańskie, a 7 proc. - japońskie" - napisał Podolak na Twitterze.
Doradca Wołodymyra Zełenskiego uderzył też w sektor bankowy. "Niektóre banki zachodnie w ciągu roku wojny na pełną skalę odniosły nadwyżki w Rosji. Raiffeisen zwiększył dochody w Rosji o 313 procent" - napisał Podolak. Ocenił, że za sprawą podatku zapłaconego w Rosji bank ten oddał agresorowi kwotę 94,8 mln euro.
Zdaniem doradcy Zełenskiego "to jest podatek na wojnę, na zabijanie Ukraińców". Podolak argumentował, że "działając w Federacji Rosyjskiej, firmy międzynarodowe płacą podatki do budżetu rosyjskiego, które są wykorzystywane dla produkcji kompleksu przemysłowo-obronnego". Innymi słowy - do ataku na Ukrainę.
To nie koniec. Według Podolaka, firmy działające w Rosji wspierają działania na rzecz mobilizacji na wojnę. "Zgodnie z nowymi rosyjskimi przepisami, korporacje działające w Rosji są zmuszone wspierać wezwania pracowników do armii i finansować ich wyposażenie wojskowe" - oświadczył Podolak.
Nie tylko Ukraina obala mit o exodusie z Rosji
Podolak stwierdził też stanowczo, że pozostanie w Rosji w trakcie obecnej wojny, jest "świadomym stanowiskiem", a "pasywna bezczynność również jest zbrodnią". A na to, że międzynarodowy kapitał pozostał w reżimie Putina, wskazują nie tylko Ukraińcy.
Jak wynika z analizy ekspertów z Uniwersytetu w St. Gallen i instytutu IMD w Lozannie, niewiele podmiotów zdecydowało się na opuszczenie Rosji.
W przełożeniu na liczby: przed wybuchem wojny 1404 firmy z centralami w państwach UE i G7 miało 2405 spółek zależnych aktywnych w Rosji. Do końca listopada 2022 r. 120 z nich (ok. 8,5 proc.) pozbyło się co najmniej jednej spółki zależnej w państwie agresora.
Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.