Największy na świecie portal społecznościowy chce zredukować więcej miejsc pracy, po 13-procentowej redukcji w listopadzie, starając się stać bardziej wydajną organizacją - informuje Bloomberg.
Meta planuje kolejne zwolnienia
Meta Platforms pod koniec ubiegłego roku zdecydowała o zwolnieniu 11 tys. pracowników. To był pierwsza taka decyzja w 18-letniej historii firmy. Miała ona związek m.in. ze spowolnieniem ekonomicznym, rosnącymi kosztami i słabnącym rynkiem reklamowym.
- Nadchodząca runda cięć jest napędzana przez cele finansowe - powiedziały Bloombergowi osoby, które prosiły o nieujawnianie ich tożsamości.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rzecznik Meta odmówił komentarza na temat tych planów, ale Bloomberg informuje, że ta faza zwolnień może zostać sfinalizowana w przyszłym tygodniu.
"Osoby pracujące nad planem mają nadzieję, że będzie on gotowy, zanim dyrektor generalny Mark Zuckerberg pójdzie na urlop wychowawczy dla swojego trzeciego dziecka" - informuje agencja.
Gigant złapał zadyszkę
Meta straciła w 2022 r. 64 proc. swojej giełdowej wartości. Jak wynika z opublikowanych wyników finansowych za IV kwartał 2022 r., Meta uzyskała w tym okresie przychody powyżej oczekiwań (32,17 miliarda dolarów wobec 31,53 miliarda prognozy). Z drugiej strony zysk na akcję (1,76 dolara) jest niższy, niż się spodziewano (2,22 dolara). Znacznie wzrosły też wydatki (22 proc. rok do roku), a przychody spadają już trzeci kwartał z rzędu.
To właśnie przy okazji publikacji tych wyników Mark Zuckerberg zapowiedział "rok efektywności", obiecując inwestorom zmniejszenie kosztów działania. Meta ma przeznaczyć 40 mld dol. na tzw. buyback, czyli wykup akcji własnych.
Masowe zwolnienia to nie jest tylko problem spółki Meta.
Sektor technologiczny zwalnia
Tylko od listopada 2022 r. do stycznia 2023 r. masowe zwolnienia ogłosiły m.in. Google (dotyczą 12 tys. etatów), czy Microsoft (żegna się z 10 tys. pracowników). A to nie wszyscy, zwolnienia planują też: Amazon, Salesforce, Booking.com, Cisco, Philips czy Twitter.
– Firmy technologiczne zwalniają głównie przez rozczarowanie kierunkiem i tempem rozwoju cyfryzacji po pandemii – przekonywał w styczniu Ignacy Święcicki, kierownik zespołu ekonomii cyfrowej w Polskim Instytucie Ekonomicznym.
– Okres restrykcji związanych z COVID-19 sprzyjał gwałtownym wzrostom popytu na usługi cyfrowe, co pociągnęło za sobą ogromne zyski firm technologicznych i znaczny wzrost zatrudnienia. Jednak tempo rozwoju cyfryzacji nie utrzymało się na poziomie z 2020 i 2021 r., kiedy firmy technologiczne zwiększały zatrudnienie czasem nawet o kilkadziesiąt procent. Prezesi Google'a czy Facebooka powołują się na to, tłumacząc decyzje o zwolnieniach – dodawał w rozmowie z money.pl eskpert.