Jak pisze rzecznik odpowiedzialności zawodowej lekarzy, do NIL zaczęły spływać sygnały o osobach fałszujących zaświadczenia o zaszczepieniu przeciwko COVID-19.
Mowa o lekarzach, którzy wpisują dane pacjentów do systemu i na tej podstawie wystawiają dokument, jednocześnie szczepionki nie podając. Dawka preparatu jest w takiej sytuacji niszczona.
"Naczelny Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej wskazuje, że w jego ocenie powyższe postępowanie uznać należy za przewinienie zawodowe" - pisze rzecznik odpowiedzialności zawodowej lekarzy Grzegorz Wrona.
Dodaje, że jeśli informacje o procederze, które trafiają do Izby zostaną potwierdzone, NIL rozpocznie postępowanie wyjaśniające i zawiadomi organy ścigania.
Z fałszywymi certyfikatami szczepienia problem mają także inne kraje Europy. Francuskie media opisywały sprawę farmaceutki, która została oskarżona o oferowanie fałszywych paszportów sanitarnych w cenie 200 euro za sztukę.
Niedawno jeden z francuskich lekarzy oferujących fałszywe certyfikaty został skazany na rok więzienia.
Problem jest tak duży, że francuski parlament przegłosował zaostrzenie kar dla medyków, którzy dopuszczają się wystawiania fałszywych certyfikatów.
Za taki czyn grozi teraz do 5 lat więzienia i 75 tys. euro kary.