Jak donosi holenderski dziennik "De Volkskrant" mechanizm oszustwa jest dość prosty, ale trudny dla służb. Fałszywkę kupuje się w sieci. Następnie jego nowy właściciel po zgłoszeniu się do jednej z przychodni z informacją, że szczepienie nie zostało prawidłowo zarejestrowane w systemie. Grzecznie prosi o korektę i gotowe, ma już legalny dokument.
- Rzeczywiście otrzymujemy zgłoszenia w tej sprawie - powiedział PAP oficer w biurze prasowym amsterdamskiej policji, zapytany o problem fałszowania dokumentów. Rozmówca agencji nie był jednak w stanie oszacować skali problemu.
Więcej mógł powiedzieć rzecznik GGD GHOR - instytucji odpowiedzialnej za program szczepień - twierdzi, że ich liczba ciągle rośnie. - W skali kraju zgłosiliśmy dotychczas kilkadziesiąt prób oszustwa, ale z pewnością to jedynie wierzchołek góry lodowej - uważa rzecznik.
Posiadacze zaświadczenia o zaszczepieniu przeciwko Covid-19 mają większą swobodę w podróżowaniu. Do niedawna uprawniał on także do wstępu do klubów nocnych i dyskotek. Te zostały jednak w Holandii zamknięte w połowie lipca ze względu na wzrost liczby infekcji koronawirusem.
Szczepienia w Polsce. NFZ kusi nagrodami
Nie jest to tylko holenderski problem. Francuska policja zatrzymała sześć osób podejrzanych o handel fałszywymi świadectwami szczepień przeciw Covid-19. Fałszywe dokumenty kosztowały 350-500 euro.
W poniedziałek prezydent Francji Emnanuel Macron poinformował, że certyfikat covidowy od sierpnia będzie niezbędny w kawiarniach, centrach handlowych oraz w pociągach. Po tej zapowiedzi na szczepienia zapisała się rekordowa liczba Francuzów.