Jak pokazują oficjalne dane opublikowane w środę, szósta pod względem wielkości gospodarka świata weszła w recesję kurcząc się drugi kwartał z rzędu. W drugim kwartale brytyjska gospodarka skurczyła się o rekordowe 20,4 proc.
Jest jednak jaskółka nadziei - już w czerwcu pojawiły się oznaki ożywienia, kiedy produkt krajowy brutto wzrósł o 8,7 proc. w stosunku do maja.
Wielka Brytania nie jest jedyna. Bardzo zły kwartał ma za sobą gospodarka hiszpańska, która zanotowała spadek PKB o 18,5 proc. O 13,8 proc. spadł PKB Francji, o 12,2 proc. Belgii. O ponad 10 proc. skurczyły się gospodarki Niemiec i Austrii. O 9,5 proc. spadło PKB Stanów Zjednoczonych.
Nie wiadomo na razie, jak złe wyniki gospodarcze wpłyną na Polaków mieszkających i pracujących na Wyspach. Wiadomo natomiast, że od marca z brytyjskiego rynku "wyparowało" ok. 730 tys. miejsc pracy.
Wprawdzie w pierwszych tygodniach Wielka Brytania nie chciała wprowadzać ograniczeń właśnie po to, by chronić gospodarkę, ale po kilku miesiącach wiadomo już, że nie udało się tego celu osiągnąć
Polacy to najludniejsza mniejszość narodowa w Wielkiej Brytanii, a polski jest trzecim co do popularności językiem na Wyspach.