"Od kilku lat czeka na nią prawie milion działających w Polsce firm rodzinnych, które generują 18 proc. PKB. Od 1 stycznia 2022 r. ich majątki mają być szczególnie chronione przed podziałem, rozsprzedaniem, czy wrogim przejęciem" - wskazuje "Puls Biznesu".
Przedstawiciele firm rodzinnych od dawna alarmowali rządzących, że gdy mowa o zabezpieczaniu majątku, brakuje im ku temu stosownych narzędzi. Rząd wyszedł więc im naprzeciw, tworząc projekt specjalnej ustawy, która umożliwia m.in. akumulowanie majątku. Co to oznacza w praktyce?
Fundacje w myśl nowych przepisów będą mogły utrzymywać kapitał na wiele pokoleń. Maleje tym samym ryzyko "nieudanej sukcesji" i rozmieniania majątku firmy na przysłowiowe drobne przez spadkobierców.
"W przypadku braku sukcesora albo braku porozumienia między członkami rodziny właściciele często decydują się na sprzedaż firmy. Prowadzi to do utraty jej rodzinnego charakteru" — możemy przeczytać w uzasadnieniu projektu.
Jak pokazują badania Instytutu Biznesu Rodzinnego, do tej pory tylko w co trzeciej firmie rodzinnej sukcesja przynosiła pożądane skutki, a zaledwie 15 proc. firm trafia w ręce trzeciego pokolenia. W dodatku jest to trend malejący. Zaledwie 6,3 proc. dzieci przedsiębiorców chce w przyszłości poprowadzić firmy rodziców.
Fundacje rodzinne zyskają osobowość prawną i zostaną wpisane do Krajowego Rejestru Sądowego. Sprawy fundacji poprowadzi zarząd.
Rząd podjął ponadto decyzje dot. opodatkowania fundacji. Od teraz nie zapłacą one żadnego podatku od wniesionego do niej mienia.
Jednocześnie fundacje nie zostaną obciążone podatkiem spadkowym czy od darowizn od spadków i darowizn. Pozostali beneficjenci, nie należący do rodziny, zapłacą podatek w wysokości 19 proc.