Głowy najbogatszych państw świata: USA, Niemiec, Wielkiej Brytanii, Francji, Kanady, Włoch i Japonii jak co roku od 44 lat spotkają się w tę sobotę, by omówić najważniejsze światowe problemy. Tym razem obrady odbędą się w Biarritz, kurorcie w południowej Francji.
Do akcji od razu wkroczyli przeciwnicy takich spotkań i opieki, jaki najbogatsze państwa chcą roztaczać nad światem. Protesty towarzyszą szczytom regularnie od osiemnastu lat.
Pierwsze starcia przed sobotnim szczytem odbyły się 20 km od Biarritz w piątek. Rannych zostało czterech policjantów, a aresztowano 17 demonstrujących. W sobotę w południe ma być kulminacja protestów. Francja do ochrony szczytu rzuciła 13 tys. policjantów.
Zobacz też: Brazylia w ogniu
Pożary w Amazonii głównym tematem
Jakie tematy będą przedmiotem obrad? Tradycyjnie walka z nierównościami, ale też oczekuje się omawiania napięć w Zatoce Perskiej, wojny handlowej USA-Chiny oraz kwestii klimatycznych. W tej ostatniej sprawie gospodarz, prezydent Macron chce wysunąć na pierwsze miejsce temat pożaru w puszczy amazońskiej.
Oświadczył, że pożar lasów amazońskich to „międzynarodowy kryzys”. Wezwał do rozmów na ten temat na szczycie. Brazylijski prezydent Jair Bolsonaro, oskarżany przez Unię Europejską o przyzwolenie na wycinkę i wypalanie ważnego dla Ziemi terenu, uznał wypowiedzi Macrona za oburzające.
Jego zdaniem dyskusja o pożarach w Amazonii bez udziału Brazylii pokazuje "kolonialną mentalność, która nie jest stosowna w XXI wieku". - Żałuję, że prezydent Macron stara się wykorzystywać wewnętrzne sprawy Brazylii i innych państw Amazonii dla politycznego zysku - napisał na Twitterze Bolsonaro.
Według brazylijskiej agencji kosmicznej liczba pożarów lasów Amazonii wzrosła w tym roku o 84 proc., a w tym tygodniu doszło już do 10 tys. pożarów. Dla walczących z emisją gazów cieplarnianych krajów, czyli głównie Unii Europejskiej, redukcja "płuc Ziemi" to uderzenie w swoją własną politykę. Lata wyrzeczeń i wydane na droższą energię przez konsumentów pieniądze, idą właściwie w piach.
Międzynarodowe konflikty
Poza ekologią rozmawiać się będzie też o konflikcie gospodarczym USA-Chiny. Wpływa on na całą światową gospodarkę i narusza szlaki przepływu surowców i półproduktów. Na tym zresztą cierpią ostatnio same Stany Zjednoczone. W gronie G7 najbardziej przez konflikt dostało się Niemcom. Jeśli dojdzie do twardego brexitu mają według prognoz wejść w recesję już od czwartego kwartału.
Jednym z głównych tematów G7 ma być też to, co się dzieje w Zatoce Perskiej. Ataki irańskich sił na przepływające tym szlakiem tankowce, prawdopodobnie w konsekwencji zatrzymania na Gibraltarze irańskiego tankowca (już uwolnionego po zapewnieniu, że nie wiezie ropy do Syrii), doprowadziły do wzrostu napięcia w regionie.
USA organizują koalicję w sprawie misji wojskowej w cieśninie Ormuz. Na razie bezskutecznie. Nie chciały w niej uczestniczyć m.in. Niemcy.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl