Artur Szałabawka, poseł PiS zwrócił się do premiera Morawieckiego z interpelacją poselską, w której zwraca uwagę szefa rządu na gazetki handlowe – jako pierwszy napisał dziennik "Fakt". Chodzi o różnice w graficznej prezentacji faktycznej ceny produktu oraz wysokości raty. Ta druga jest większa i może wprowadzać w błąd.
Jak zauważa poseł, najbardziej zagrożone są osoby starsze i niedowidzące, które mylnie mogą odebrać marketingowy przekaz.
"Gazetki reklamowe i wszelkie materiały promocyjne sklepów prowadzących sprzedaż detaliczną, czy też hurtową, przedstawiają potencjalnemu klientowi wizerunek graficzny danych produktów wraz z ich ceną. Jednak coraz częściej stosowany jest zabieg celowego wprowadzania konsumentów w błąd – szczególnie osób starszych, czy też osób, które posiadają dysfunkcję narządu wzroku." – pisze poseł.
Jak stwierdza Szałabawka, "zachowanie takie jest nieetyczne ze względu na swój intencjonalny charakter, mający na celu przyciągnięcie klienta do sklepu i wprowadzenie w przeświadczenie, że za produkt zapłaci niską cenę".
Pyta więc premiera, czy są prowadzone prace regulujące ten proceder. Szef rządu jednak wciąż nie odniósł się do problemu, choć zapytanie zostało wysłane w pierwszej połowie lipca.
Ale nie tylko gazetki nie dają spokoju posłowi. Szałabawka, zwrócił się również do ministra rolnictwa i rozwoju wsi w związku z opakowaniami napojów owocowych. Jego zdaniem i tu producenci oszukują swoich klientów.
"Powszechnym zabiegiem jest stosowanie takiego układu graficznego opakowania, aby osoba kupująca miała przeświadczenie, że nabywa produkt najlepszej jakości o oczekiwanym składzie. Niestety, w przypadku napojów owocowych, nagminne jest wprowadzanie konsumentów w błąd, poprzez nadmierne eksponowanie nazwy owocu, którego udział procentowy nie jest głównym elementem. Nie jest dopuszczalne, aby kupując lemoniadę, która na przedniej części etykiety ma wyeksponowane wyłącznie słowo „limonka”, okazywało się, że w składzie owoc ten stanowi śladową ilość 0,1 proc., a niewyszczególniony na froncie sok jabłkowy 19 proc.. Jest to świadome wprowadzanie w błąd, poprzez sygnowanie produktu nazwą pochodzącą od droższego składnika" – czytamy w interpelacji.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl