- Wezwania do demontażu gazociągów Nord Stream po ujawnionych wyciekach zostały bardzo szybko podchwycone przez rosyjską propagandę. Słyszymy, że uszkodzenie infrastruktury to dywersja, która leży w interesie Zachodu - powiedział w programie "Newsroom" WP dr Szymon Kardaś, analityk Ośrodka Studiów Wschodnich. – Trudno jednak sobie wyobrazić, by od nawoływań do zablokowania tej inwestycji zachodnie kraje przeszły do dywersji. Jeśli jednak okaże się, że te dwa gazociągi na długo zostaną zatrzymane, to jest to oczywiście dobra wiadomość dla jej przeciwników. W horyzoncie długoterminowym oznacza to wytrącenie z rąk Rosji narzędzia do szantażu energetycznego Europy. Dobrze wiemy, że te gazociągi zostały zbudowane m.in. po to, by Rosja mogła zwiększyć swój cel polityczny, taki był plan.