O sprawie pisze "Fakt", który ustalił, że jednym z punktów sejmowych szkoleń odbywających się 25 i 26 października była "giełda mieszkań do wynajęcia na terenie miasta st. Warszawy". Dziennik dotarł do rozpiski, w której znalazł się taki zapis. Ma też zdjęcia z samego wydarzenia i sprawozdania posłów-elektów.
Potwierdzam, że zorganizowano taką giełdę. Było około 10 wystawców. Wybrałem mieszkanie, które mnie interesuje i zostawiłem kontakt, na razie nikt się nie odezwał. Te targi mnie zaskoczyły, aż zrobiłem zdjęcie, żeby pokazać, jaki cyrk mamy w Sejmie – powiedział "Faktowi" Michał Kołodziejczak, poseł-elekt Koalicji Obywatelskiej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Posłowie mają dostęp do hotelu i pieniądze na wynajem
Dziennik przypomina, że posłom spoza Warszawy przysługuje zakwaterowanie w hotelu sejmowym. Wielu polityków jednak od lat narzeka na jego standard, który – ich zdaniem – nie przystaje już do współczesności.
Jeżeli zatem nie chcą spać na Wiejskiej, to mogą wynająć mieszkanie na rynku nieruchomości. W takim wypadku Kancelaria Sejmu dorzuca na ten cel do 3,5 tys. zł miesięcznie.
"Fakt" przekonuje, że te pieniądze wystarczą na kawalerkę w centrum miasta o wysokim standardzie. Jest to też popularne rozwiązanie wśród posłów. W kończącej się kadencji skorzystało z niego 213 osób na 460 uprawnionych. Niektórzy z nich na co dzień mieszkają blisko stolicy.
Ekspert: to lobbing
Jednak branża deweloperska zabiega o uwagę posłów, gdyż mają oni sporo pieniędzy do wydania. Jak wylicza "Fakt", w 2022 r. parlament wydał łącznie 8 mln zł na wypłatę dodatku mieszkaniowego dla posłów. Prof. Ryszard Bugaj, były poseł i doradca prezydenta Lecha Kaczyńskiego w rozmowie z dziennikiem wprost nazywa te działania "lobbingiem".
Tego typu lobbing nie powinien być dopuszczony na terenie Sejmu. Jeżeli miałoby być coś takiego organizowane, to wypadałoby to zrobić poza parlamentem – mówi "Faktowi" prof. Ryszard Bugaj.
Dziennik zwrócił się do Centrum Informacyjnego Sejmu z prośbą o komentarz. Na odpowiedź czeka.