Lady Gaga, a właściwie Stefani Germanotta, to zasłużona artystka muzyki pop. Status międzynarodowej gwiazdy potwierdzają otrzymane przez nią nagrody. Jest 13-krotną laureatką Grammy, posiadaczką Oscara za piosenkę "Shallow" oraz trzy razy zgarnęła wyróżnienia Brit Awards.
Lady Gaga na swoim koncie ma siedem tras koncertowych. Druga z nich, "The Monster Ball Tour", odbyła się w latach 2009-2011 i sprawiła, że artystka stała się bankrutem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Była spłukana i nic o tym nie wiedziała
Kiedy Lady Gaga była na szczycie, współpracownicy piosenkarki potwierdzili, że stan jej konta jest na minusie: "Cóż, jesteś zadłużona na 3 mln dol.". Artystka przyznała, że wtedy nie kryła zaskoczenia, ponieważ w tym czasie pięć jej singli było numerem jeden na światowych listach przebojów - czytamy na CNBC.
"The Monster Ball Tour" pochłonęła ogromne fundusze. Wszystko dlatego, że artystka podczas występów dąży do perfekcji. Projekty aranżacji, zmiany i eksperymenty finansowała z własnej kieszeni. Finalnie trasa koncertowa była jedną z najbardziej spektakularnych, ale nie przyniosła piosenkarce bogactwa - czytamy na "The Financial Times".
Lady Gaga szybko wyszła z finansowego dołka, co było zasługą jej oryginalnej twórczości oraz popularności. CNBC przypomina, że tylko w lipcu 2018 r. zarobiła 50 mln dol.
Lady Gaga mówi o swoich finansach
Mimo swojej popularności Lady Gaga nie przywiązuje większej uwagi do finansów i rzeczy materialnych. - To szczera prawda, że pieniądze nic dla mnie nie znaczą - cytuje słowa artystki CNBC.
Lady Gaga dodała również, że nie ma nic przeciwko wydawaniu pieniędzy, ale osobiście wszystkie fundusze woli przeznaczyć na swoje koncerty. - Jedyne duże rzeczy, które kupiłam, to zastawka serca mojego taty i Rolls-Royce dla moich rodziców, na ich rocznicę. Poza tym wszystko przeznaczam na koncerty - skomentowała artystka.