Podwyżki cen żywności są wyjątkowo bolesne. Dodatkowo w cenie naszego pomidora, kupionego w warzywniaku, odbijają się problemy gospodarcze nie tylko Polski, ale też (choć brzmi to górnolotnie) całego świata. Od pandemii po wojnę w Ukrainie.
Inflacja dociska portfele Polaków
W czerwcu ceny towarów wzrosły o 16,8 proc. rok do roku (rdr). Jednak w ubiegłym miesiącu zwolniła trochę galopada cen w spożywczakach.
Natomiast inflacja bazowa (z wyłączeniem m.in. cen żywności i energii), według danych Narodowego Banku Polskiego, wyniosła w czerwcu 9,1 proc. w ujęciu rocznym. To najwyższy wynik, odkąd NBP gromadzi te dane. Był to 11. miesiąc z rzędu ze wzrostem tego wskaźnika.
Ceny żywności w czerwcu przestały rosnąć tak szybko, jak w poprzednich miesiącach, ale to głównie z powodu utrzymania się cen mięsa z maja i taniejącym owocom i warzywom, na które jest sezon i rośnie ich podaż.
Skalę podwyżek widać, kiedy spojrzymy na "koszyk Kaczyńskiego" sprzed 11 lat i porównamy go z obecnymi cenami. W 2011 r. Jarosław Kaczyński w zaprezentowanym dziennikarzom koszyku miał kilogram kurczaka, ziemniaki, jabłka, chleb, mąka, jajka i cukier kosztowały 55,60 zł. Obecnie, jak wyliczyli dziennikarze "Gazety Wyborczej", za te same produkty trzeba zapłacić 114,34 zł (wybierając nogi z kurczaka) lub 136,34 zł (w przypadku filetów z piersi).
Jednak porównania z ostatnich miesięcy pokazują tak naprawdę szokującą skalę podwyżek w 2022 r. Widać to doskonale na paragonach przesyłanych przez czytelników. Np. masło Extra 200 g na początku lutego br. kosztowało 6,99 zł. W połowie lipca br. czytelnik zapłacił za nie już 7,49 zł. To o 50 groszy więcej. Opakowanie 9 jajek bio w lutym kosztowało 8,56 zł. Do lipca te sama jaja podrożały o 1,43 zł i obecnie kosztują 9,99 zł za opakowanie. Przykłady można mnożyć.
Wzrost cen nieznacznie przyhamował. Ale to nie oznacza, że nagle żywność zacznie tanieć, ponieważ - jak już wskazaliśmy na początku – w cenie naszego pomidora widać najważniejsze problemy gospodarcze i ekonomiczne. Nad światem wisi widmo kryzysu, ale nikt nie jest w stanie oszacować, jak głęboka zapaść nas czeka.
Na ceny żywności wpływa bardzo wiele zmiennych. Mamy koszty produkcji, ceny w skupie, ceny importu. To, co widzimy w sklepie to składowa wielu czynników. Choć sam proces produkcji żywności nie jest tak skomplikowany, jak przemysłu i ma mniejszą ilość pośredników – mówi money.pl Marcin Klucznik z Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
Różne drogi od rolnika do sklepu
Skoro proces produkcji żywności nie należy do tak bardzo skomplikowanych, to skąd wysokie ceny w sklepach? Jak zauważa dr Mariusz Hamulczuk ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie, w zależności od towaru rolno-żywnościowego kanały dystrybucji mogą być zróżnicowane. Mogą być krótsze lub dłuższe.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rolnik może sam sprzedać swoje towary na targowisku czy dostarczyć do sklepu lub detalisty. Może też mieć pośredników, np. hurtowników. Tak jest najczęściej w przypadku towarów nadających się od razu do konsumpcji (np. owoce czy warzywa).
W przypadku towarów wymagających przetwórstwa droga się wydłuża i obejmuje dodatkowo przemysł spożywczy oraz handel detaliczny. Rolnicy, szczególnie ci więksi farmerzy, coraz rzadziej w tym wypadku korzystają z usług pośredników, dostarczając swoje towary do przedsiębiorstw zajmujących się przetwórstwem czy magazynowaniem – mówi money.pl dr Hamulczuk.
Zdaniem eksperta farmerzy często mają podpisane kontrakty długoterminowe gwarantujące im pewność i warunki zbytu, rzadziej ceny skupu. Kolejnym etapem w drodze towaru jest handel detaliczny obejmujący większość sieci sklepów.
Jak kształtuje się cena pomidora?
Od roku polscy rolnicy mierzą się z rosnącymi w szalonym tempie cenami nawozów. To właśnie, zdaniem Marcina Klucznika z PIE, kluczowy element drożyźniany w trakcie produkcji żywności.
Jeżeli spojrzymy na ceny żywności w skali globalnej, to widzimy, że ceny żywności w ujęciu rok do roku wzrosły o około 25 proc. Ceny są dodatkowo podbijane przez słabego złotego. Jednak to, co najbardziej w ujęciu makro podbija ceny produktów żywnościowych, to są ceny nawozów, co widzimy już od ponad roku — mówi Klucznik.
Jak zauważa Marcin Klucznik, w tym roku problemy z nawozami pogłębiły się w związku z wojną w Ukrainie i działaniami Chin, które chroniły własną produkcję nawozów. Niedobory na rynkach w najbliższym czasie mogą jeszcze podbić ceny produkcji żywności.
Rolnicy ponoszą koszty wynikające nie tylko z cen nawozów, ale także rosnących cen paliw, energii i samej pracy.
- Jednocześnie nasz rynek nie funkcjonuje w oderwaniu od rynków europejskich i światowych. Nawet jeżeli w Polsce mamy gorsze zbiory, ale w innych krajach były udane, to Polscy rolnicy nie mogą podnieść swoich cen, ponieważ nastąpi import z zagranicy – wyjaśnia Mariusz Hamulczuk.
Ekspert zwraca uwagę na to, że są towary, jak np. warzywa i owoce, których cena jest mniej uzależniona od cen na rynkach światowych. Warzywa i owoce lokalne są zależne od warunków w danym kraju i regionie bardziej niż np. ceny pszenicy.
Im więcej rąk, tym drożej na sklepowych półkach
Jednak sam koszt "wytworzenia pomidora", to dopiero początek. Rolnicy mogą oczywiście sami sprzedawać żywność na tragach, jednak większość produkcji rolnej sprzedawana jest przez dużych detalistów.
- Zanim towar trafi do klienta, musi być obrobiony, przetworzony oraz przetransportowany przynajmniej dwa razy i dostarczony, zanim trafi do konsumenta. Dlatego wzrost cen paliw ma takie duże znaczenie dla ceny końcowej — mówi dr Mariusz Hamulczuk.
Im dalej w las, tym bardziej rośnie znaczenie kosztów pracy. Z czasem przybywa rąk, które trzeba odpowiednio opłacić.
– Koszty pracy w przypadku żywności są równie istotne — im bliżej konsumenta (handel detaliczny), tym odgrywają większą rolę. Są one praktycznie w pełni przenoszone na konsumenta. A Polska należy do tych krajów w UE, gdzie płace rosną najszybciej – dodaje ekspert z SGGW.
Jaki procent ceny na sklepowym regale stanowi kwota, jaką rolnik dostaje na początku drogi towaru do marketu?
Jeśli są to produkty bardzo przetworzone, to może się okazać, że udział surowca rolnego w cenie detalicznej to 10-20 proc. W przypadku produktów mniej przetworzonych czy nadających się bezpośrednio do spożycia, cena detaliczna odpowiada za około 60-70 proc. kwoty, jaką otrzymuje rolnik – mówi money.pl Maciej Hamulczuk.
Czy ceny wrócą do poziomów sprzed roku?
Cały świat mierzy się z inflacją i problemami, które spowodowała pandemia, lockdowny, a teraz atak Rosji na Ukrainę. Od roku tak naprawdę trwa coś na kształt "wojny gazowej" z Rosją, co podbija ceny tego paliwa i od razu odbija się na całej gospodarce. Cena gazu ma bardzo duży wpływ destabilizujący na gospodarki. Czy w takiej sytuacji możemy mówić w ogóle o tym, że ceny żywności wrócą do dawnych poziomów?
Ceny niektórych produktów mogą wrócić do poziomów sprzed roku. Jednak to, na co powinniśmy się nastawić, to sytuacja, w której ceny po prostu przestaną rosnąć tak szybko – wyjaśnia Marcin Klucznik z PIE.
Zdaniem eksperta obecne ceny i podwyżki mają niestety uzasadnienie ekonomiczne, a sama polityka marżowa sprzedawców nie ma dużego wpływu na to, ile płacimy za pomidora w sklepie.
W obecnej sytuacji niestety trzeba przywyknąć do nowej rzeczywistości i mieć nadzieję, że czynniki zewnętrzne będą powoli tracić na znaczeniu, a sytuacja zacznie się normalizować.
Michał Krawiel, dziennikarz money.pl