Potwierdziły się zapowiedzi i wstępne wyliczenia, które zakładały, że w marcu po raz pierwszy od ponad dwóch dekad inflacja w Polsce osiągnie dwucyfrowy poziom. Jeszcze w lutym statystyki pokazywały roczny wzrost cen na poziomie 8,5 proc. Teraz to już 11 proc.
Inflacja kilkukrotnie przekracza poziomy akceptowane przez NBP. Przypomnijmy, że celem banku centralnego jest utrzymywanie wskaźnika na poziomie 1,5-3,5 proc. Taki wzrost cen zapewnia optymalny rozwój gospodarczy.
Tymczasem najnowsze dane GUS pokazały, że w tempie 3,3 proc. wzrosły ceny w Polsce, ale w zaledwie miesiąc. Takie statystyki uzasadniają zdecydowane działania NBP w kierunku wzrostu stóp procentowych. Prezes Adam Glapiński nie kryje zaniepokojenia skalą inflacji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Najnowsze dane GUS lekko negatywnie zaskoczyły. Na początku kwietnia szacunki GUS mówiły o miesięcznym wzroście inflacji na poziomie 3,2 proc. (jest 3,3 proc.) i rocznym - o 10,9 proc. (jest 11 proc.).
Takiej drożyzny nie było od sierpnia 2000 roku. Wtedy ostatni raz inflacja przekroczyła 11 proc. Był to też jedyny odczyt w XXI wieku wyższy niż ten obecny.
Inflacja w Polsce
Inflacja w Polsce. Co najmocniej drożeje?
Głównym motorem napędowym inflacji w Polsce i na całym świecie są drożejące surowce. Wzrost cen ropy na giełdach sprawił, że w porównaniu z marcem 2021 roku tankowanie jest dla portfeli dużo większym obciążeniem. Ceny paliw w rok podskoczyły o 33 proc. Energia w tym samym czasie zdrożała o 24 proc.
Szybko w górę idą też ceny żywności. Co więcej, podwyżki przyspieszają. W lutym były na poziomie 7,6 proc. w skali roku, a teraz przekroczyły 9 proc.
"Mamy do czynienia z ponownym przyspieszeniem wzrostu cen żywności. To efekt rosyjskiego embarga na handel nawozami oraz przerwania eksportu zbóż z Ukrainy. W szczytowym momencie wzrost cen żywności w Polsce wyniesie 14 proc." - prognozują eksperci Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE).
Przewidują, że najbliższe miesiące przyniosą dalsze przyśpieszenie wzrostu cen ogółem. Szczyt inflacji przypadnie w wakacje. Wtedy wskaźnik będzie na poziomie około 12,5-13 proc.
Inflacja bazowa - szacunki ekonomistów
Na podstawie najnowszych szczegółowych danych o cenach ekonomiści szacują, jak zmienił się inflacja bazowa w Polsce. To bardzo ważny wskaźnik, który pomija statystyki dotyczące żywności i energii.
"Ten wskaźnik w jakimś stopniu pokazuje, jak mocne w gospodarce są efekty tzw. drugiej rundy, a więc np. wzrost cen wynikający choćby z wyższych kosztów zakupu paliw. I choć nie da się do końca odseparować wpływu wojny na ceny, to jednak ten wskaźnik pokazuje, jak silna jest presja inflacyjna w kraju" - tłumaczy Kamil Pastor z PKO BP.
Eksperci wskazują, że inflacja bazowa w marcu wzrosła, ale wyraźnie mniej niż ogólny wskaźnik. Znacznie mniej różni się też od odczytu z lutego. PIE szacuje go na 6,8 proc., a mBank, PKO BP czy Pekao na około 7 proc. Weryfikacja tego nastąpi we wtorek, gdy oficjalnie inflację bazową podsumuje NBP.
Inflacja - problem globalny
Nie tylko Polska ma gigantyczne problemy z opanowaniem inflacji. Kilka dni wcześniej analogiczne dane zaprezentował czeski urząd statystyczny. Ceny u naszych południowych sąsiadów wzrosły w marcu jeszcze szybciej. Mowa o prawie 13-proc. podwyżkach w skali roku.
Polską inflację przebijają m.in. kraje nadbałtyckie. Na Łotwie inflacja w marcu wyniosła 11,5 proc., w Estonii przekroczyła 15 proc., a na Litwie zbliża się do 16 proc.
Konsekwencje rozpętania wojny w Ukrainie ponoszą też Białoruś i Rosja. Tam w marcu ceny były o odpowiednio 15,9 i 16,7 proc. wyższe niż rok wcześniej. Rekordzistą w Europie jest jednak inny kraj. Mowa o Turcji, gdzie ceny rok do roku rosną w tempie ponad 60 proc.