Wysoka inflacja pozostaje w ostatnim czasie jednym z największych zmartwień inwestorów. Dotyczy to zarówno gospodarek rozwiniętych, z USA na czele, gdzie ceny towarów i usług konsumpcyjnych urosły w 2022 roku o 8,6 proc., jak i – w jeszcze większym stopniu – Polski. U nas inflacja mierzona według Eurostatu wskaźnikiem HICP wyniosła w 2022 r. 15,4 proc.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jakie aktywa wygrywają z inflacją z długim terminie?
W ubiegłym roku zdecydowanej większości aktywów finansowych, takich jak akcje czy obligacje, nie tylko ciężko było dotrzymać kroku przyspieszającej gwałtownie inflacji, ale nawet w wielu przypadkach straciły na wartości wskutek np. wzrostu stóp procentowych.
Oczywiście jeden rok nie mówi zbyt wiele na temat tego, jak poszczególne aktywa radzą sobie z ochroną kapitału przed inflacją na dłuższą metę. Aby powiedzieć coś bardziej wiarygodnego na ten temat, musimy przyjrzeć się danym obejmującym wiele lat – i właśnie w niniejszym artykule podejmiemy się tego zadania.
Największe pole do popisu badacze historii inwestowania mają w przypadku rynku amerykańskiego, gdzie wiarygodne dane obejmują wiele dekad. Jak na przestrzeni tak długiego czasu radziły sobie z inflacją poszczególne aktywa? Ich dokonania pokazujemy na pierwszym wykresie.
Na długą metę największy triumf nad inflacją odniosły amerykańskie akcje, reprezentowane przez indeks S&P 500 (i jego poprzedników, bo benchmark ten w obecnej postaci istnieje od 1957 roku). Gdyby ktoś zainwestował przysłowiowe 100 dolarów w ten koszyk akcji w 1927 roku, a następnie regularnie reinwestował dywidendy wypłacane przez spółki, to do końca 2022 roku kapitał urósłby do prawie 625 tys. dolarów.
Inwestycja w akcje wygrała z inflacją
Ważne, że stopy zwrotu w całym tym bardzo długim okresie nie zostały wypracowane np. tylko w którymś podokresie, lecz raczej rozkładały się dość równomiernie. Ogólnie rzecz biorąc przy inflacji wynoszącej średnio 3,0 proc. przez cały badany okres, akcje dały zarobić nominalnie średnio 9,6 proc. w skali roku. Realna (skorygowana o inflację) stopa zwrotu z amerykańskich walorów wyniosła 6,4 proc. w skali roku.
Dlaczego akcje tak skutecznie pomnażały kapitał? Bo spółki zwiększały przychody i zyski szybciej od inflacji, a na stopy zwrotu efektywnie pracowały też reinwestowane dywidendy.
Do grona aktywów, które na długą metę zdecydowanie wygrywają z inflacją w warunkach amerykańskich, dorzucić też można obligacje korporacyjne (emitowane przez firmy). Dane prof. A. Damodarana obejmujące papiery korporacyjne o średnim poziomie ratingów kredytowych (Baa) pokazują nominalną stopę zwrotu na poziomie 6,7 proc. w skali roku, a więc ponad dwukrotnie przekraczającym inflację. Co ważne, koszykowi "korporatów" nie zdarzały się aż tak duże wahnięcia wartości jak to bywało w przypadku akcji.
Obligacje skarbowe i złoto nie tak intratne, ale również biją na głowę wzrost cen
Dużo dalej w zestawieniu, chociaż ciągle z niezłymi wynikami, uplasowały się amerykańskie obligacje skarbowe oraz złoto. W ich przypadku nominalne stopy zwrotu to odpowiednio 4,6 i 4,8 proc. w skali roku. To ciągle rezultaty lepsze od inflacji, choć nadwyżka jest już mało okazała.
Pomnażania realnej wartości kapitału nie ma co oczekiwać na dłuższą metę natomiast po teoretycznie najbardziej bezpiecznych (cechujących się najmniejszą zmiennością) krótkoterminowych bonach skarbowych, które na ogół co najwyżej dotrzymują kroku inflacji.
Czy te wnioski łatwo dają się przełożyć też na grunt polski? Historia stóp zwrotu w rodzimych warunkach jest oczywiście nieporównywalnie krótsza, bo np. wiarygodnymi danymi na temat indeksu obligacji skarbowych dysponujemy dopiero od 1999 roku. Z drugiej strony, to już prawie ćwierć wieku historii, więc o tzw. istotne statystycznie konkluzje można się jednak pokusić.
Polskie aktywa na tle inflacji
W całym zbadanym okresie (1999-2022) inflacja w Polsce wyniosła wg danych Eurostatu 3,2 proc. w skali roku (miejmy nadzieję, że po ostatnim wyskoku wskaźnik będzie stopniowo powracał w stronę tej długoterminowej średniej).
Czy również na rodzimym gruncie można powiedzieć, że największy triumf nad inflacją odniosły akcje? I tak, i nie. Specyfika krajowej giełdy polega na swoistym rozstrzale stóp zwrotu między dużymi i małymi spółkami. Reprezentujący największe firmy WIG20 nie może się pochwalić wielkimi osiągnięciami. Na długą metę co najwyżej dotrzymuje kroku inflacji. Nie będziemy się tu rozpisywać nad przyczynami, ale warto wspomnieć, że nie bez znaczenia jest tu zapewne silna koncentracja spółek kontrolowanych przez państwo.
Na szczęście honor krajowego rynku akcji ratują skutecznie walory małych spółek (obecnie indeks sWIG80). Co prawda z roku na rok wahnięcia ich stóp zwrotu potrafią przyprawić o palpitację serca, ale średnio w skali roku mogą pochwalić się wynikiem na poziomie aż 11,3 proc. – to wynik miażdżący inflację (trzeba jednak uczciwie przyznać, że gros tej stopy zwrotu został wypracowany jeszcze w latach 2003-2007).
Podobnie jak w warunkach amerykańskich inni mocni kandydaci do portfela inwestycyjnego to złoto (8,6 proc. w skali roku, w przeliczeniu na PLN) oraz obligacje skarbowe (5,8 proc.), które w naszym zestawieniu reprezentuje indeks TBSP, obejmujący papiery o stałym oprocentowaniu.
Niestety, ze względu na brak wiarygodnych danych nie byliśmy w stanie uwzględnić w obliczeniach ani obligacji skarbowych detalicznych (np. indeksowanych inflacją), ani też wspomnianych w przypadku USA obligacji korporacyjnych – można tylko przypuszczać, że również one historycznie sprawdziły się w walce z inflacją.
Reasumując, chociaż w ostatnim czasie ciężko było wygrać z przyspieszającą inflacją, to jednak na długą metę nietrudno wskazać aktywa, które są w stanie pomnażać realną wartość kapitału – to przede wszystkim akcje, obligacje i złoto.
Tomasz Hońdo, CFA, Starszy Ekonomista Quercus TFI S.A.
*Tytuł, lid i śródtytuły pochodzą od redakcji.
Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.