Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
MLG
|

Inwestycje drogowe staną? Inflacja uderza w firmy

12
Podziel się:

Wszystkie kontrakty na budowę dróg mogą wkrótce znaleźć się pod kreską, a to oznacza potencjalne upadłości i zahamowanie inwestycji. Firmy budowlane ponownie zaczynają doświadczać kłopotów finansowych z powodu rosnących kosztów. Waloryzacja umów, która w ubiegłym roku wzrosła z 5 do 10 procent, nie jest już wystarczające - informuje "Rzeczypospolita".

Inwestycje drogowe staną? Inflacja uderza w firmy
Drogowcy alarmują, że aktualna sytuacja może doprowadzić do upadłości przedsiębiorstw budowlanych i zatrzymania budów (East News, Marek Maliszewski/REPORTER)

Badanie przeprowadzone przez Polski Związek Pracodawców Budownictwa (PZPB) i Ogólnopolską Izbę Budownictwa Drogowego (OIGD), które zostało ujawnione przez "Rzeczpospolitą", wykazało, że ponad jedna trzecia z 35 analizowanych kontraktów przynosi wykonawcom znaczne straty. Przedstawiciele sektora drogowego ostrzegają, że sytuacja ta wkrótce dotknie wszystkich.

Inwestycje drogowe z zadyszką. Oto powody

Damian Kaźmierczak, wiceprezes PZPB, alarmuje, że obecnie całkowity wzrost kosztów ponad obowiązujący limit waloryzacji, który jest w pełni pokrywany przez wykonawców i w konsekwencji przez podwykonawców, wynosi co najmniej 1 miliard złotych netto.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Greenpact - rozmowa z Filipem Bittnerem

Organizacje branżowe, w rozmowie z dziennikiem, wskazują, że na koniec pierwszego kwartału 2023 roku, w zależności od momentu zawarcia umów w latach 2020-2022, wzrost kosztów osiągnął nawet kilkadziesiąt procent.

Głównymi czynnikami przyczyniającymi się do tego wzrostu były rosnące ceny paliw i energii, a także koszty pracy i finansowania. Budimex, największa firma budowlana na polskim rynku, szacuje, że obecny wzrost kosztów na kontraktach podpisanych przed wybuchem wojny w Ukrainie przekracza 40 procent.

W grupie Mirbud limit waloryzacji 10 procent już został lub wkrótce zostanie wyczerpany na sześciu kontraktach zawartych w latach 2019-2020. Przedstawiciele sektora drogowego podkreślają, że mimo iż tempo wzrostu cen wyhamowało, to ceny materiałów i usług pozostają na drastycznie wysokim poziomie.

PZPB i OIGD zwróciły się do ministra infrastruktury Andrzeja Adamczyka z prośbą o podniesienie limitu waloryzacji z 10 do 20 procent. W liście do ministra ostrzegają, że niepodjęcie działań w tym zakresie doprowadzi do znacznego osłabienia rynku wykonawczego, a w skrajnych przypadkach - do upadłości przedsiębiorstw budowlanych i zatrzymania budów - informuje "Rzeczypospolita".

Dziennik dodaje, że na razie minister nie zareagował na te apele.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(12)
WYRÓŻNIONE
Smutny Romek
rok temu
Problem jest rozdmuchany. Z powodu braku pieniędzy z EU nie będzie żadnych nowych przetargów na drogi, więc problem z niepołacalnością realizacji kontraktów też ziknie .
Budowlaniec
rok temu
Rządy Kaczyńskiego i jego ład zaszkodziły bardzo mocno firmom.
Prezydent2025
rok temu
Rolnicy wystawili faktury i dostali grube miliardy dofinansowania a zboże leży w magazynach. Dołóżmy też budowlańcom. Przecież większość pracowników na budowach to Przyjaciele z Galicji Wschodniej.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (12)
piotr
rok temu
wcale mi ich nie żal, przy koniunkturze dodawali sobie po 100% to teraz maja z czego schodzić
Bambik
rok temu
Jaką inflacja?
sevd
rok temu
Jak inflacja ciut spadła, to nasi spece podają jej kroplówkę by znów wzrosła - podnoszą płace minimalne, podwyżka na 800+. Brawo. Sukces murowany. Elity polityczne i bankierzy robią wszystko żebyśmy znowu byli milionerami. Inflacja u nas 13-16%. Okradają Polaków. Robią to żeby ten dług zaciągnięty na rozdawnictwo było łatwiej spłacić, a zwykłe oszczędzające szaraczki na tym tracą przez inflację i niskooprocentowane lokaty. Rozdawanie pieniędzy, zadłużanie państwa. By uniknąć problemów finansowych, potrafić wykryć pułapki zastawiane przez instytucje finansowe potrzebna jest finansowa wiedza. Przynajmniej na podstawowym poziomie. Dlaczego w szkole się tego nie uczy? Władzy i finansistom zależy żeby obywatel był ciemny finansowo, zadłużony po uszy. Czytaliście ksiązke pt. Emerytura nie jest Ci potrzebna? Jest o zarządzaniu pieniędzmi, budowaniu majątku. Można uniezależnić się finansowo i wyjść spod wpływu rządzących, a takie coś nie bardzo im się podoba. Ludzi z pieniędzmi trudno przekupić plusami.
wyborca
rok temu
Kto wie czy za dziesięć lat te wszystkie budynki nie będą się waliły bo wszyscy oszczędzają na materiałach. Wykonują poprawki projektów i oszczędzają na czym się da najwięcej chyba na stali bo jest najdroższa od lat.
noe
rok temu
PIS sam sie zaorał